Od wielu lat w Skoczowie pielęgnowana jest tradycja chodzenia z Judoszem. Trzymetrowa słomiana kukła, ozdobiona kolorowymi wstążkami i naszyjnikiem ze srebrnikami, przemierzy ulice miasta również i w tym roku.
Pochód wyruszy spod remizy w samo południe najpierw w Wielki Piątek, a potem w Wielką Sobotę. Halabardnicy poprowadzą Judosza w stronę rynku, a następnie ulicami Bielską, Poprzeczną i Kościelną, by potem pojawić się pod ratuszem. Towarzyszyć im będzie tłum dorosłych i dzieci z drewnianymi klekotkami.
– Po piątkowym pochodzie zapraszamy na tradycyjną degustację tatarczówki, która odbędzie się w strażnicy – mówi Diana Pieczonka-Giec, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Skoczowa, które wraz z Ochotniczą Strażą Pożarną w Skoczowie dba o podtrzymywanie unikatowego zwyczaju pod Kaplicówką. W Wielką Sobotę kukła zostanie spalona.
Skoczowskiej tradycji towarzyszą pewne kontrowersje. W latach 60. jeden z wikarych skoczowskiej parafii rzymskokatolickiej przekonał ówczesnego proboszcza, że jest to zwyczaj pogański i szkodliwy dla kościoła. Na jego prośbę proboszcz zabronił ministrantom organizowania pochodu. W 2007 roku obrzęd został potępiony przez lokalnych członków Ligi Polskich Rodzin, którzy określili go jako okultystyczny i zażądali jego delegalizacji i zakazania. Jeden z działaczy tłumaczył wówczas, że nie przystoi, aby w Wielki Piątek, kiedy Chrystus umierał za nasze grzechy na krzyżu, zamiast uszanować powagę tego szczególnego dnia, urządzano w mieście hałaśliwą imprezę rodem z Rio de Janeiro.
Rok później proboszcz parafii św. Ap. Piotra i Pawła, a zarazem dziekan dekanatu skoczowskiego, ks. Alojzy Zuber, potępił wodzenie Judosza w specjalnym liście do wiernych jako obrzęd pogański. Duchowny przestrzegał również wiernych twierdząc, że chrześcijanom nie przystoi uczestniczyć w podobnych uroczystościach. Część księży go poparła, inni nie widzieli problemu w kontynuowaniu tradycji. Skończyło się na tym, że procesja z Judoszem na czele zmieniła swoją trasę i od tamtego czasu kukła nie jest wodzona przed kościołem parafialnym w Skoczowie, ale przez ulicę Poprzeczną, skąd – z daleka – kłania się probostwu. Drugi pokłon Judosz składa zawsze przed ratuszem. Przez wiele lat władze miasta wychodziły mu naprzeciw, ale nowy burmistrz Skoczowa, Mirosław Sitko, w 2015 roku przerwał ten zwyczaj.