Apele o budowę obwodnicy Makowa Podhalańskiego przybierały różne formy – petycji mieszkańców z tysiącami podpisów, interpelacji parlamentarzystów, pism z Urzędu Miejskiego. Wszystkie te inicjatywy psu na budę się zdały. Dziś Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa twierdzi, że nic nie wie o żadnych działaniach tej sprawie…
W godzinach szczytu, a także w piątkowe i niedzielne popołudnia przejazd przez Maków Podhalański jest istnym koszmarem. Korki na drodze krajowej nr 28 ciągną się wtedy przez co najmniej kilka, jeśli nie kilkanaście kilometrów. Ponawiane co jakiś czas apele o budowę obwodnicy miasta, szczególnie nasilone w latach 2012-2013, nie przyniosły dotąd żadnych rezultatów. Cierpią z tego powodu nie tylko kierowcy, ale również właściciele działek zarezerwowanych pod inwestycję w miejscowym panie zagospodarowania przestrzennego. Grupa tych ostatnich, mieszkańców Białki, poprosiła niedawno o pomoc posła na sejm Marka Polaka, który ich pytania skierował do Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. W odpowiedzi dostał pismo, którego treść wprawiła białczan w osłupienie. Wynika z niego, że obwodnica Makowa nie była przedmiotem badań resortu, bowiem nie była zgłaszana w trakcie konsultacji publicznych, ani nie została ujęta w podpisanym przez rząd z władzami samorządowymi Kontrakcie Terytorialnym dla województwa małopolskiego. W związku z tym inwestycja nie znalazła się w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023, z perspektywą do 2025 roku.
Ministerstwo odniosło się również do problemu działek leżących na trasie przebiegu przyszłej obwodnicy. Z pisma wynika, że blokowanie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego gruntów pod budowę drogi mija się z celem, gdyż inwestor nie jest zobowiązany do respektowania zapisów tego dokumentu. Zgodnie bowiem ze specustawą drogową, w sprawach dotyczących zezwolenia na realizację inwestycji drogowej nie stosuje się przepisów o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Kiedy dojdzie do prac nad projektem obwodnicy, trzeba będzie opracować kilka wariantów jej przebiegu, a ostateczny zostanie wskazany dopiero w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizację przedsięwzięcia. – Okazuje się, że władze gminy nie czyniły żadnych starań o budowę obwodnicy, a mimo to uporczywie trzymają się jej wytyczonej dziesięciolecia temu trasy. Nam nie chodzi o to, by blokować inwestycję. Jeśli nam zabiorą grunty, to wypłacą za nie odszkodowania. Najgorszy jest brak jakichkolwiek działań – mówi Kazimierz Gasek z Białki.
Zbulwersowani białczanie zorganizowali poświęcone tej sprawie spotkanie z posłem Markiem Polakiem i senatorem Andrzejem Pająkiem, na które zaprosili też burmistrza Makowa Pawła Salę. – Poprosili mnie o złożenie wyjaśnień, więc zebrałem dokumentację od dwutysięcznego roku, aby wskazać, jakie działania podejmowała gmina w ciągu kilkunastu ostatnich lat, by doprowadzić do budowy obwodnicy. Przywołałem też pismo, w którym poseł Polak wzywa nas do tego, aby rezerwować teren pod tę inwestycję, ponieważ jest to podstawowa czynność, jaką gmina musi wykonać, by obwodnica mogła kiedyś powstać – tłumaczy włodarz miasta.- Nie upieram się przy tym, że wyznaczony przed laty przebieg drogi jest optymalny, ale nie będę jej przesuwał w planach, bo nie wiem, w którą stronę. A nikt mi tego nie potrafi powiedzieć.
Burmistrz informuje, że był w Krakowie na spotkaniu z ministrem infrastruktury i budownictwa Andrzejem Adamczykiem, który mówił o opracowywanym kodeksie urbanistyczno-budowlanym i konsekwencjach jego wprowadzenia w życie. – Będzie ono skutkowało likwidacją specustaw. To z kolei oznacza, że obwodnica nie będzie budowana w oparciu o specustawę, a tymczasem z pisma ministerstwa wynika zupełnie co innego – podkreśla. – Zastanawiam się, co trzeba zrobić, aby Maków znalazł się w Programie Budowy Dróg Krajowych. Sądząc po tym, jak ludzie dochodzą do osiągnięcia podobnych celów, potrzebne są naprawdę radykalne metody. Na zakopiance buduje się już czwartą kładkę dla pieszych, a zaczęło się od tego, że mieszkańcy chodzili w poprzek drogi i blokowali ruch. Ale oczywiście daleki jestem od namawiania makowian, by postąpili w taki sam sposób, bo nie taka jest moja rola.