Autorka książek dla dzieci i młodzieży Barbara Gawryluk spotkała się w brzeźnickim Spichlerzu Książki ze swoimi czytelnikami. Zebrani słuchali pisarki z zapartym tchem, okazało się bowiem, że jej dar opowiadania nie ogranicza się tylko do słowa pisanego.
Barbara Gawryluk nieustannie udowadnia, że najciekawsze historie pisze… życie. Jej oparte na faktach powieści i opowiadania jak magnes przyciągają młodych czytelników. Pisarka pracuje zupełnie inaczej niż większość autorów książek dla dzieci. Rzadko zdarza jej się tworzyć fikcję literacką. Za punkt wyjścia bierze zwykle prawdziwą historię, a wyobraźni pozwala pofolgować tylko wtedy, gdy trzeba uzupełnić luki w faktach. Materiał do książek zbiera tak, jak dziennikarz do artykułów – spotyka się z ludźmi i nagrywa rozmowy z nimi, by później na ich podstawie stworzyć zabawną lub wzruszającą opowieść. Często bohaterami jej książek są zwierzęta. Opisała między innymi historię psa Dżoka, który przez rok czekał na swego nieżyjącego pana w miejscu, gdzie ostatni raz go widział – na Rondzie Grunwaldzkim w Krakowie. Ten symbol psiej wierności doczekał się również pomnika autorstwa profesora Bronisława Chromego, wybitnego rzeźbiarza pochodzącego z podkalwaryjskich Leńcz.
Niektóre z opowieści Barbary Gawryluk bazują na wydarzeniach, których sama była świadkiem. Na przykład w gabinecie weterynarza, gdzie kilka razy dyżurowała, by od podszewki poznać jego pracę. – Kiedyś przyszła tam mama z synem. Kobieta niosła transporter z młodą kotką, a chłopiec prowadził psa. Jak się okazało, te dwa zwierzaki były największymi przyjaciółmi. Pies rozpaczliwie skowyczał, bo był przerażony tym, co się stało kotce. Widział, jak wyskoczyła za przelatującym nietoperzem z balkonu na piątym piętrze. Nie sposób było go uspokoić, tak się o nią bał – relacjonowała pisarka w Spichlerzu Książki. To zdarzenie zainspirowało ją do napisania opowiadania, które zadaje kłam utartemu powiedzeniu „żyć jak pies z kotem”.
Autorką fotoreportażu jest Edyta Łepkowska.