Górale ze Zwardonia zaskoczyli. Ze specjalną piosenką i innymi przyśpiewkami oraz ciastem i oscypkami niezwykle serdecznie powitali dzisiaj (11 czerwca) pierwszy pociąg Intercity Inka Warszawa – Żywiec – Zwardoń. Szkoda tylko, że spółka PKP Intercity zlekceważyła nieco górali i zamiast zapowiadanego nowoczesnego składu dart przyjechał starszy z lokomotywą i wagonami.
O ten pociąg batalia trwała od listopada ubiegłego roku. Spółka PKP Intercity planowała jego uruchomienie w weekendy od 11 grudnia 2016 roku, ale w ostatnim momencie się wycofała. Spotkało się to ze sporymi protestami Komitetu Mieszkańców Stacja Żywiecczyzna oraz interwencją między innymi poseł Małgorzaty Pępek, wicestarosty żywieckiego Stanisława Kucharczyka, wójta gminy Węgierska Górka Piotra Tyrlika, radnego powiatu żywieckiego Jacka Seweryna i wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Żywcu Mariana Kastelika. PKP Intercity w końcu obiecało, że pociąg zacznie kursować w weekendy od 11 czerwca. I spółka słowa dotrzymała, bo 11 czerwca punktualnie o 14.24 na stację w Zwardoniu wjechał pierwszy pociąg IC Inka. Na peronie oczekiwali go mieszkańcy i turyści. Zgotowali oni owacyjne powitanie dla pociągu. Przygrywała kapela góralska, a specjalnie ułożoną piosenkę dla pociągu zaśpiewały panie z Koła Gospodyń Wiejskich. Kilkunastu pasażerów i obsługę pociągu witano ciastem i oscypkami. Całe święto nieco zepsuła sama spółka PKP Intercity, która zamiast nowoczesnego składu dart posłała do Zwardonia lokomotywę z wagonami, bo jak się okazało wystąpiły problemy techniczne.
– Co dla nas bardzo ważne pociąg ten w powiecie żywieckim zatrzymuje się w Żywcu, Węgierskiej Górce, Milówce, Rajczy Centrum i Soli. Mamy informację, że pierwszym pociągiem ze Zwardonia pojechało kilka osób do Warszawy. Z kolei za Żywcem w pociągu było ponad czterdzieści pasażerów. Jak na pierwszy raz to naprawdę świetna frekwencja. Mamy nadzieję, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej – mówi Mariusz Bury z Komitetu Mieszkańców Stacja Żywiecczyzna.
W pierwszym historycznym pociągu maszynistami byli: Jacek Janik, Zbigniew Kwiatkowski i Marek Lukasek, a obsługę konduktorską stanowili: kierownik Krzysztof Macura i Tomasz Bajer.