Smacznie, zdrowo i stylowo Bielsko-Biała

Sezon na kleszcza

Ciepłe miesiące to czas aktywności kleszczy, przenoszących między innymi bakterie wywołujące boreliozę. Ewidentnym objawem zakażenia jest tzw. rumień wędrujący w miejscu ukąszenia lub poza nim. Nie zawsze jednak sygnały wysyłane przez organizm są tak oczywiste. W obu wypadkach sprzymierzeńcem lekarza i pacjenta są odpowiednie badania diagnostyczne.

Lidia Gwioździk, kierownik Medycznego Laboratorium Diagnostycznego w Beskidzkim Centrum Medycznym w Bielsku-Białej mówi, że w swojej pracy obserwuje sezonowość boreliozy. – Pacjenci najczęściej zgłaszają się na badanie między kwietniem a październikiem, bo właśnie wtedy kleszcze są najbardziej aktywne – mówi. Podkreśla, że pajęczaki te przenoszą boreliozę w każdej fazie swojego rozwoju, czyli jako larwy, nimfy i pod dorosłą postacią (foto).

Kiedy już dojdzie do zakażenia, choroba może manifestować się rumieniem, albo dawać inne objawy, które trudno na pierwszy rzut oka powiązać z boreliozą. Rumień wędrujący wygląda mniej więcej tak: czerwona plama w miejscu wkłucia pajęczaka, wokół której rozpościera się krąg normalnej skóry zwieńczony czerwoną obwódką. Pojawia się on około trzech tygodni po ukąszeniu. Jest on podstawą do wdrożenia leczenia antybiotykiem, o czym decyduje lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, dermatolog lub lekarz chorób zakaźnych.

Bywa jednak tak, że rumień nie pojawia się w miejscu ukąszenia, ale w innym rejonie ciała – lub nawet wcale. Wtedy organizm może sygnalizować chorobę na inne sposoby: objawami grypopodobnymi, ogólnym zmęczeniem, zaburzeniami mowy lub widzenia, szumami w uszach, czy też wrażeniem przenikającego zimna. Badania laboratoryjne mogą okazać się pomocne w obu przypadkach. – Jeżeli mamy do czynienia z ewidentnym rumieniem badanie służy temu, aby stwierdzić czy leczenie zostało dobrze wdrożone. W kwestii nieswoistych objawów daje pewność, że faktycznie świadczą one o boreliozie.

Cała diagnostyka, zgodnie z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Epidemiologicznego i Lekarzy Chorób Zakaźnych, opiera się na tak zwanym dwuetapowym protokole diagnostycznym. Oznacza to, że wykonuje się dwa testy: pierwszy przesiewowy, niezwykle czuły, wykrywający już bardzo niski poziom przeciwciał wytwarzanych przez organizm, oraz drugi, bardzo swoisty, tak zwany test potwierdzenia, który – jak nazwa wskazuje – potwierdza, że są to na pewno przeciwciała kierowane przeciwko boreliozie.

Przeciwciała – w zależności od układu immunologicznego człowieka – pojawiają się w organizmie człowieka po około 4-6 tygodniach od zarażenia. Należy podkreślić, że pierwsze badanie laboratoryjne trzeba wykonać nie wcześniej niż po około 4 tygodniach od ukąszenia przez kleszcza. – Badanie wykonuje się z surowicy krwi. Nowoczesne metody powodują, że krwi potrzeba niewiele. Wystarczy pobranie jednej fiolki. Pacjent nie musi być na czczo, ale dobrze jest, aby nie był po obfitym posiłku bezpośrednio przed badaniem. Badania wykonywane są w obu oddziałach BCM codziennie – przy ulicy Dąbrowskiego do 10.30, przy Młodzieżowej do 17.00. Jest to diagnostyka odpłatna.

Nasza rozmówczyni podkreśla, że wykonanie badania laboratoryjnego to tylko połowa diagnostyki boreliozy. – Konsultacja lekarska jest bezwzględnie konieczna. Bo przecież w przypadku pozytywnego wyniku pacjent sam sobie nie zaordynuje leczenia. Tylko i wyłącznie lekarz, na podstawie przeprowadzonego wywiadu i objawów zgłaszanych przez pacjenta, jest w stanie ocenić, czy mamy do czynienia z boreliozą.

google_news