Zabierz książkę, przeczytaj, oddaj, a jeśli chcesz ją zatrzymać lub przekazać dalej, przynieś w zamian inną – na tym polega w dużym skrócie akcja bookcrossingu, czyli „uwalniania książek”. W tę popularną na całym świecie inicjatywę włączyła się również Biblioteka Publiczna w Skoczowie.
W tym tygodniu przy wejściu do placówki stanęła specjalna półka wypełniona książkami, które każdy może zabrać do domu i przeczytać – bez rejestracji i informowania o tym fakcie bibliotekarzy.
– Już wcześniej myśleliśmy o rozpoczęciu takiej akcji, a i nasi czytelnicy o nią pytali, dlatego postanowiliśmy ruszyć z nią z początkiem nowego roku. Chodzi przede wszystkim o promocję czytelnictwa, a też wiele osób ma w domu przeczytane książki, którymi chcieliby się podzielić i wymienić na inne. Myślę, że w Skoczowie idea zostanie przyjęta pozytywnie, zwłaszcza że w kilku miejscach w naszej gminie funkcjonują podobne półki z książkami, w dodatku tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał, w kawiarniach czy sklepach. Skoczowianie lubią czytać, co widzimy po naszych statystykach, które, wbrew temu, co mówi się o czytelnictwie w Polsce, stale rosną – mówi Marcin Wieczorek, dyrektor Biblioteki Publicznej w Skoczowie.
Idea „uwalniania książek” była już znana w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku, jednak rozpowszechnił ją na dużą skalę amerykański programista Ron Hornbaker, który stworzył stronę internetową zrzeszającą bookcrosserów. Pierwotnie chodziło o pozostawianie książek w różnych miejscach publicznych, takich jak kawiarnie, autobusy czy ławki w parku – po to, aby ktoś inny mógł je zabrać i przeczytać, a potem przekazać dalej w podobny sposób. Akcja szybko zyskała rozgłos na całym świecie, w tym także w Polsce. Włączają się do niego różnego rodzaju instytucje, m.in. uniwersytety, ośrodki kultury, urzędy, szkoły czy właśnie biblioteki.