Do dramatu mogło dojść w piątek w Oświęcimiu. Dopiero dziś policja poinformowała o tej mrożącej krew w żyłach historii.
W piątkowe przedpołudnie pasażerka jednego z autobusów miejskich, przejeżdżając przez Most Piastowski na rzece Sole, zauważyła dwoje małych dzieci wchodzących na taflę lodu, który pokrywał jeszcze przybrzeżną część rzeki. Jej reakcja była natychmiastowa. Wezwała policjantów. Gdy ci dojechali we wskazane miejsce, dziewczynka stała już na brzegu, ale jej kilkuletni brat pozostał na topniejącym lodzie. Chłopiec nie dał rady wejść na brzeg, gdyż skarpa była stroma i śliska. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania i uratowali malucha.