Koszmarną noc przeżyli mieszkańcy bloku przy ulicy Boryczki w Bielsku-Białej. Wczoraj doszło tam aż do dwóch pożarów.
O 20.25 wybuchł pożar śmieci zgromadzonych w piwnicy, o czym już pisaliśmy. Trzeba było ewakuować 40 mieszkańców. Strażacy w mig uporali się z tym problemem. Na koniec przewietrzyli budynek.
Nie był to jednak koniec nieprzyjemnych wrażeń. Tuż przed północą w innej części piwnicy po raz kolejny w ogniu stanęły zgromadzone tam przedmioty i znowu mieszkańcy musieli salwować się ucieczką. Wrócili do domu, gdy strażacy zakończyli kolejną akcję.
Policjanci ustalają teraz przyczyny obu pożarów. Niewykluczone, że w bloku grasował podpalacz.