Od początku kwietnia obowiązuje znowelizowane „Prawo łowieckie”. Ważne zmiany dotyczą rolników. Szkody wyrządzone w ich uprawach zgłaszać będą już nie do łowczych, a do urzędów gminy.
Zgodnie z nowymi przepisami urzędnicy mają trzy dni po wpłynięciu wniosku na wyznaczenie terminu, w którym zbierze się komisja szacująca straty. A gremium to nie może się zebrać później niż po siedmiu dniach od wpłynięcia wniosku. Komisję wizytującą muszą tworzyć – poszkodowany rolnik, przedstawiciel koła łowieckiego oraz reprezentant gminy (może to być organ pomocniczy, czyli na przykład sołtys). Nadal wypłacanie odszkodowań będzie należeć do kół łowieckich. Mają one na to trzydzieści dni od momentu podpisania protokołu.
Rolnicy z rezerwą przyjmują te przepisy. Obawiają się, że urzędy mogą nie poradzić sobie z problemem. Nie ma bowiem nowych etatów, sołtysi mają wiele obowiązków, a władze centralne nie przewidziały dodatkowego wynagrodzenia za udział w komisji. – Tymczasem pracy będzie niemało – mówi rolnik z powiatu wadowickiego. – Już trzeba by było szacować szkody po dzikach na łąkach. Czeka nas siew kukurydzy i sadzenie ziemniaków, do których to upraw chętnie zaglądają dzikie zwierzęta.
Nieco większym optymistą jest Antoni Sadzikowski, sołtys Łękawicy prowadzący także gospodarstwo rolne. Jego zdaniem wraz z wprowadzeniem przepisów będzie większa przejrzystość. – Będzie obiektywna komisja, konkretnie wyliczone straty i na tej podstawie wypłacane odszkodowania – stwierdza. – Zawsze byłem uparty i egzekwowałem odszkodowania, ale niektórzy rolnicy po użeraniu się z kołami łowieckimi dawali za wygraną, poddawali się. Ustawa ustawą, ale nic nie zastąpi odstrzałów dzików do odpowiedniego poziomu. Ich teraz jest po prostu za dużo.
Zdaniem rolników zbyt duża liczba dzików w stadach powoduje, iż nie znajdują one wystarczającej ilości jedzenia na swoim naturalnym terenie i w związku z tym dobierają się do upraw. Sołtys z Łękawicy w latach wcześniejszych korzystał z odszkodowań, ale w ubiegłym roku już nie. Wziął się na sposób. Na swoim polu postawił beczkę, a w środku umieścił radio, które włącza się co dziesięć minut. Ponadto ma urządzenia hukowe. Ostatnio posiał jęczmień i stara się tego pilnować.