W jaki sposób wywożona będzie ziemia z budowanych tuneli przy budowie obejścia Węgierskiej Górki? Pytanie to coraz częściej zadają sobie mieszkańcy, bo obawiają się, że zniszczone zostaną lokalne drogi, a ziemia wyrzucana będzie gdzie popadnie.
Radny gminy Węgierska Górka Marian Pietrasina mówi, że w Małym Ciścu (największy przysiółek Ciśca) lokalne drogi są wąskie i kręte, a przez to niebezpiecznie.
– Nie wyobrażam sobie, aby tysiące ciężarówek z ogromną masą ziemi miały jeszcze jeździć przez mosty na Sole, które są słabe i mają ograniczenia w tonażu. Oby potem nie okazało się, że mosty trzeba będzie zamykać, bo będą grozić zawaleniem, a zabraknie chętnych do odbudowy. Niestety, nie mamy konkretnych informacji, jak zostanie to rozwiązane. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zrzuca to na wykonawcę, który jeszcze nie został wybrany. Tak nie może być. Chcemy zawczasu znać konkrety, aby nie było potem takiej partyzantki jak przy budowie tunelu w Lalikach – mówi radny.
Obawy o zniszczenie nie tylko dróg gminnych, ale i powiatowych mają również między innymi sołtys Cięciny Antoni Figura i przewodniczący Rady Gminy Wojciech Sobel. Wójt Piotr Tyrlik mówi, że z budowy dwóch tuneli konieczna będzie wywózka aż miliona metrów sześciennych ziemi!
– To ogromna masa. Już od dłuższego czasu dopytujemy się GDDKiA, jak rozwiąże ten problem. Dyrekcja twierdzi, że ruch z budowy będzie prowadzony korytarzem inwestycyjnym. Rozumiemy to w ten sposób, że będą się starać unikać naszych dróg, a sami stworzą własne drogi technologiczne. Pilnujemy tej sprawy i poruszamy problem przy każdym możliwym ze spotkań z GDDKiA. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby nie odbudowano dróg gminnych czy powiatowych, które zostaną zniszczone przy tej budowie – mówi wójt Piotr Tyrlik.