Wicewojewoda śląski Jan Chrząszcz marzy o tym, by w parku przy zabytkowym dworze w Kamesznicy stworzyć cmentarz żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Wśród części mieszkańców Kamesznicy, Milówki i okolicy budzi to jednak mieszane uczucia.
Na swoim profilu społecznościowym wicewojewoda Jan Chrząszcz poinformował, że w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach odbyło się spotkanie z przedstawicielami między innymi Instytutu Pamięci Narodowej, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, a także ze starostą żywieckim Andrzejem Kalatą i wójtem gminy Milówka Robertem Piętką. Dotyczyło ono zorganizowania cmentarza wojennego na terenie byłego parku dworskiego przy ulicy Parkowej w Kamesznicy.
To było ważne i wzruszające spotkanie – rozmawialiśmy o godnym przyjęciu i pogrzebie szczątków ciał bohaterów, żołnierzy NSZ. (…) Pragnę, aby zwłoki żołnierzy trafiły do swojej małej ojczyzny, jaką jest Żywiecczyzna. Cmentarz wojenny powinien mieć charakter nekropolii narodowej, gdzie każdy z nas będzie mógł pochylić głowę i odmówić modlitwę za ich piękne i młode dusze – napisał między innymi wicewojewoda Jan Chrząszcz.
Co na to obecni na spotkaniu wójt Robert Piętka i starosta Andrzej Kalata?
– Na chwilę obecną trudno mi mówić o szczegółach w tej sprawie. Jest to wstępny pomysł, którego inicjatorem jest wicewojewoda Jan Chrząszcz – powiedział nam wójt.
Z kolei starosta do chwili zamykania numeru nie przekazał nam swojego stanowiska. Informacje o planach stworzenia cmentarza rozniosły się lotem błyskawicy po Kamesznicy, Milówce i okolicy. Nie brak zarówno zwolenników, jak i przeciwników tego pomysłu. Ci ostatni, którzy wolą pozostać anonimowi, podkreślają, że żołnierze NSZ ze zgrupowania „Bartka” budzą na Żywiecczyźnie spore kontrowersje, a ich działalność nie zawsze miała związek z działalnością patriotyczną. Przypomnijmy, że we wrześniu 1946 roku Urząd Bezpieczeństwa wprowadził do oddziału NSZ „Bartka” swoich agentów, którzy poinformowali żołnierzy o możliwości przerzutu na Zachód. W trzech transportach wyjechało ciężarówkami 167 żołnierzy NSZ, którzy trafili prawdopodobnie do Barut i Starego Grodkowa na Opolszczyźnie, gdzie zostali zamordowani.