Zła wiadomość dla kilku tysięcy bielszczan korzystających w poprzednich latach z rowerów miejskich. W tym roku wypożyczalnie jednośladów w Bielsku-Białej nie zostaną uruchomione. To już raczej pewne.
Tak przynajmniej wynika z wyjaśnień złożonych przez wiceprezydenta Bielska-Białej Przemysława Kamińskiego podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej. Przy czym istnieje cień szansy, że uda się je uruchomić pod koniec września, lecz i to stoi pod wielkim znakiem zapytania. Gdyby się to jednak udało, to i tak jest to mało pocieszająca wiadomość. 1 listopada rozpocznie się zimowa przerwa w ich funkcjonowaniu. Obecne problemy, to wynik bezpardonowej walki, jaką o ten lukratywny kontrakt toczą zainteresowane nim firmy.
Bezobsługowe wypożyczalnie – tak jak w poprzednich latach – miały ruszyć 1 kwietnia. Aby było to możliwe władze miasta już w październiku ubiegłego roku ogłosiły przetarg w celu wyłonienia zewnętrznej firmy, która miała realizować to zadanie przez kolejne cztery lata. Do dzisiaj umowy podpisać się jednak nie udało, a tamten przetarg – z uwagi na działania jednego z uczestników postępowania – trzeba było unieważnić. Ratusz ogłosił kolejny, lecz i z nim jest kłopot. Otwarcie ofert miało nastąpić jutro, lecz termin ten przesunięto na połowę czerwca. Potencjalni oferenci złożyli bowiem w ramach procedury przetargowej ponad 70 zapytań. Zleceniodawca musi na nie szczegółowo odpowiedzieć, co wydłużyło całą procedurę o kolejne tygodnie. To z kolei odwleka w czasie moment wyłonienie operatora sytemu. Gdy już zostanie wybrany i tak trzeba będzie poczekać trzy miesiące. Tyle bowiem czasu będzie miał na uruchomienie wypożyczalni. Przed zimą może więc już nie zdążyć…
