Rada Miejska w Bielsku-Białej udzieliła prezydentowi miasta absolutorium za wykonanie zeszłorocznego budżetu gminy, przyjęła także jego sprawozdanie finansowe za ubiegły rok.
Radni nie zrobili tego jednogłośnie. Za nieudzieleniem absolutorium oraz odrzuceniem sprawozdania głosowali opozycyjni radni PiS oraz niezależna radna Małgorzata Zarębska. Przeciwnicy wytykali, że budżet po stronie wydatków został wykonany tylko na poziomie 80 kilku procent, a jeśli chodzi o wydatki majątkowe (inwestycyjne) tylko w niespełna 42 procentach. Z kolei zwolennicy udzielenia absolutorium (radni PO oraz Klubu Wyborczego Wyborców Jacka Krywulta) podkreślali fakt, iż tak niskie wykonanie budżetu – po stronie wydatków – wynikało z przyczyn niezależnych od władz miasta. Nie udało się bowiem rozpocząć w ubiegłym roku kilku zaplanowanych już – i wpisanych do uchwały budżetowej – dużych gminnych inwestycji, w tym przebudowy ulic: Cieszyńskiej, Żywieckiej oraz Krakowskiej. Stało sie to jednak z przyczyn obiektywnych – jak chociażby zablokowanie modernizacji ulicy Cieszyńskiej przez niekorzystny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (sprawa jest obecnie w sądzie wyższej instancji).
W ubiegłym roku gmina Bielsko-Biała osiągnęła dochody na poziomie 1 miliarda 20 milionów złotych – o 88 milionów mniej niż planowano (po zmianach). Z kolei jej wydatki wyniosły nieco ponad 974 miliony złotych, o blisko 200 milionów mniej niż planowano (po zmianach) w tym czasie zadłużenie gminy zmniejszyło się o 25 milionów i na koniec roku 2017 wynosiło 94 miliony.
Sesja odbywała się pod nieobecność przebywającego na leczeniu prezydenta miasta.
