Sala za każdym razem nabita po brzegi, a na koniec owacje na stojąco – to już norma w przypadku spektakli Teatru Młodych im. Rudolfa Warzechy ze Stryszowa. Nie inaczej przyjęte zostało najnowsze dzieło reżysera i scenarzysty Mirosława Płonki oraz jego trupy złożonej z aktorów w wieku od 5 do… 68 lat!
Tym razem teatr zaprezentował drugie w swoim dorobku widowisko adresowane głównie do dzieci (przez 10 z 11 lat działalności jego domeną był repertuar dla dorosłych) – „Szelmostwa Lisa Witalisa”. Podstawą scenariusza jest bajka Jana Brzechwy, w którą Mirosław Płonka wplótł krótkie wiersze tego samego autora. Całość z polotem okrasił starymi przebojami. Znalazła się wśród nich na przykład piosenka „Ten wąsik, ach ten wąsik” ze słowami Mariana Hemara do muzyki Léo Daniderffa, będąca satyrą na Adolfa Hitlera. Dzięki tego typu smaczkom, oglądanie spektaklu sprawiło też mnóstwo frajdy dorosłym.
Przedstawienie było kontynuacją rozpoczętego w zeszłym roku cyklu wrześniowych spotkań z Janem Brzechwą, zapoczątkowanego „Przygodami Pchły Szachrajki”. – Naszym głównym celem jest przybliżenie widzom z gminy Stryszów (i nie tylko), szczególnie tym najmłodszym, klasyki polskiej bajki, która w zatrważająco szybkim tempie staje się znana tylko elitom. „Szelmostwa Lisa Witalisa”, mimo że powstały zaledwie 65 lat temu, zostały całkowicie zapomniane. Nie czyta się ich w szkołach, choć nie utraciły one swojego przesłania i są nadal aktualne – podkreśla Mirosław Płonka.
Spektakl powstał we współpracy z Ochotniczą Strażą Pożarną w Stryszowie. Jej druhowie przygotowali dodatkowe atrakcje dla widzów, którzy przybyli na premierę przedstawienia. Każdy, kto chciał, mógł wejść do wozu strażackiego, a także „ugasić pożar” prawdziwą sikawką.