Dzielnicowi z andrychowskiego komisariatu podjęli działania po tym jak otrzymali informacje, że na terenie gminy Wieprz, w ustronnym miejscu prawdopodobnie rosną krzewy konopi indyjskich.
Okazało się, że mundurowi nie zostali wpuszczeni w maliny. Na niezamieszkałym terenie, w rejonie rzeki natknęli się na siedem dorodnych krzaków mających od 180 do 265 cm, przywiązanych do drewnianych palików. Po ósmym została już tylko łodyga, gdyż ktoś zdążył poobrywać liście. Krzewy zostały ścięte i zabezpieczone jako dowód w sprawie. Tyle tylko, że teraz policjanci muszą jeszcze ustalić kim jest właściciel zlikwidowanej plantacji. Na razie jest to zagadką.