Bardzo poważna robi się sytuacja w sądach rejonowych w naszym regionie. Z powodu choroby do pracy nie przyszła dziś pokaźna grupa protokolantów.
W wadowickim sądzie z 49 urzędników nieobecnych jest aż 27, z których na zwolnieniach lekarskich przebywają 24 osoby (23 protokolantów i jeden sędzia). W suskim sądzie nie udało nam się dowiedzieć jak dokładnie wygląda sytuacja kadrowa. O tym, że nie jest najlepsza najlepiej świadczy jednak fakt, że kierownik działu administracyjnego nie miała czasu przygotować takich informacji. A to dlatego, że pędziła na rozprawę w charakterze… protokolanta.
-W związku z trwającym protestem pracowników sekretariatów SO w Krakowie i sądów rejonowych okręgu krakowskiego przepraszam wszystkie osoby (strony, świadków, biegłych, pełnomocników), których dotknęły różne niedogodności związane z wysoką absencją personelu. Z jednej strony z pełnym zrozumieniem odnoszę się do słusznych postulatów płacowych tej grupy pracowników, które od wielu lat nie były realizowane w dostatecznym stopniu. Z drugiej zauważam, że obrana forma protestu budzi poważne wątpliwości, co do jej legalności – napisała w wydanym komunikacie prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka
Tak trzymać . Koniec z wyzyskiem i głodowymi pensjami :-))
Może w końcu ZUS sprawdzi na co tak naprawdę “chorują” policjanci, pracownicy wymiaru sprawiedliwości i inni kombinatorzy, a także pociągnie do odpowiedzialności lekarzy, którzy wystawiają tym osobom zwolnienia. Dla mnie jest to zwyczajne naciąganie i okłamywanie ubezpieczyciela. ZUS nie może z pieniędzy obywateli finansować rozgrywek pomiędzy rządem i pracownikami, a póżniej na siłę “uzdrawiać” osoby chore i niezdolne do pracy zabierając im należną rentę.
Pracownica w naszej spółce do tygodnia po oddaniu zwolnienia lekarskiego , miała kontrolę z zusu w domu. Kiedy kontrole u tych chorych bidusiów? Jeżeli za biurkiem chorują, to może w zakładzie produkcyjnym lub na kasie ozdrowieją?