Bielszczanki po fatalnej serii sześciu kolejnych porażek w dobrym stylu rozprawiły się z Legionovią.
Zaskoczył trener Bartłomiej Piekarczyk, który w kwadracie dla rezerwowych pozostawił Emilię Muchę. Jej miejsce zajęła Marta Wellna i dobrze wykorzystała swoją szansę. Pierwszy set od początku przebiegał pod dyktando bielszczanek. Dobrze funkcjonowała zagrywka (asy Kornelii Moskwy i Niny Herelovej) i blok. Przy stanie 15:8 trener Legionovii Piotr Olenderek prosił o drugi już czas, ale przełomu w grze jego podopiecznych nie było.
Drugi set był znacznie bardziej zacięty, nie brakło również emocji pozasportowych – czerwoną kartkę za kwestionowanie decyzji arbitrów obejrzał trener Olenderek. Żadna z drużyn nie umiała wypracować większej przewagi. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały przyjezdne.
Trzeci set rozpoczął się znakomicie dla bielszczanek (6:1), do czego przyczyniły się nieskuteczne ataki Kristiny Kickiej oraz świetne zagrywki Kornelii Moskwy. Potem niespodziewanie gospodynie ogarnęła strzelecka niemoc i zrobiło się tylko 7:6, ale wkrótce odzyskały rytm (17:11). Olenderek zmienił rozgrywająca Ewelinę Polak i atakującą Kristinę Kicką, ale zmienniczki nie zmieniły obrazu gry.
Czwarty set to ponownie dobre otwarcie BKS-u (to była reguła w tym meczu). Po ataku Nowickiej – w jej stylu – było 7:2. Siatkarki z Legionowa nie zamierzały się jednak poddawać i mozolnie odrabiały straty. Po złym przyjęciu Wellny przegrywały już tylko punktem (14:13). W tym momencie na parkiecie pojawiła się – po raz pierwszy w tym meczu – Emilia Mucha. Nie do niej należała jednak końcówka, tylko do Olivii Różański, która w przekroju całego meczu spisywała się średnio. MVP zawodów została Julia Nowicka, ale na pochwały zasłużyła cała drużyna, która sprawiła świąteczny prezent swoim kibicom.
BKS PROFI CREDIT – DPD Legionovia 3:1 (25:17, 22:25, 25:15, 25:16)
BKS PROFI CREDIT: Wellna, Nowicka, Różański, Konieczna, Herelova, Moskwa, Maj-Erwardt (l) oraz Mucha.