Tylko jednego dnia sądecka Policja otrzymała kilkanaście zgłoszeń dotyczących prób wyłudzenia pieniędzy metodami na policjanta, na wnuczka, na spowodowanie wypadku. Większość seniorów wykazała się czujnością i nie dała się oszukać, ale jedną z sądeczanek przestępcy zmanipulowali w taki sposób, że straciła 100 tysięcy złotych…
Jak informuje asp. Krzysztof Pawlik, do oszustwa doszło 29 grudnia. Po południu do starszej mieszkanki Nowego Sącza zadzwonił mężczyzna i przedstawił się jako adwokat. Poinformował seniorkę, że członkowie jej rodziny mają poważne problemy z prawem – jej wnuk spowodował śmiertelny wypadek, natomiast córka składała fałszywe zeznania. By uwiarygodnić całą historię, ze straszą panią rozmawiała również kobieta, podająca się za policjantkę. Następnie „adwokat” zażądał od seniorki niemal 300 tys. złotych w zamian za wybawienie jej krewnych z opresji. Zdenerwowana kobieta, przejęta losem najbliższych, zdołała przygotować 100 tys. zł, które następnie przekazała kurierowi. Starsza pani została poinstruowana, by nie odkładała słuchawki i zadzwoniła za dwie godziny. Po tym czasie seniorka skontaktowała się z rzekomym adwokatem, który przekazał, by w dalszym ciągu nie odkładała słuchawki i ponownie połączyła się z nim około 20.00. Kiedy telefon nie odpowiadał, kobieta zadzwoniła do córki. W momencie gdy usłyszała, że nie było żadnego wypadku zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.
Sądeccy kryminalni natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia rozpoczęli szeroko zakrojone działania. Zebrane informacje zostały przekazane funkcjonariuszom z innych jednostek Policji. Kluczowa okazała się współpraca policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach . Dzięki niej poszukiwany mężczyzna został w ciągu kilku godzin namierzony i zatrzymany przez policjantów z Cieszyna wspieranych przez funkcjonariuszy z Katowic. Zatrzymanie miało miejsce w Kaczycach, kiedy podejrzewany o przestępstwo mężczyzna, był już kilkaset metrów od granicy polsko-czeskiej.
– Policjanci odzyskali całą gotówkę, którą straciła seniorka. Mężczyzna został przekazany do sądeckiej komendy. Z uwagi na rozwojowy charakter sprawy tamtejsi funkcjonariusze prowadzą dalsze czynności i weryfikują rolę oszusta w tej sprawie – mówi Krzysztof Pawlik, oficer prasowy cieszyńskiej policji.
Opisujecie wiele takich spraw, ale prawie zawsze mechanizm jest podobny – trzeba natychmiast dać komuś w łapę, policjantowi, sędziemu, prokuratorowi albo jakimuś ważnemu urzędnikowi, żeby konkretna sprawa została załatwiona. Kolejna, rzekomo pokrzywdzona osoba, dała pieniądze “adwokatowi”, żeby ten opłacił sprawę i wyciągnął jej bliskiego mającego mieć problemy z prawem. To jest dramat, że tylu ludzi nadal wierzy, że łapówką można załatwić każdą, nawet najbardziej tragiczną, sprawę. Niestety takie artykuły promują fałszywy obraz biednego pokrzywdzonego – de facto jest to często potencjalny łapownik, który trafia na sprytniejszego od siebie oszusta. Nie oburza was to ?
masz sto 100%racji dziwne skad ci starsi ludzie taka gotowke maja w skarpecie…. TRAFILA KOSA NA KAMIEN…
Wniosek jest taki że seniorzy to najbogatsi ludzie………………kilkanaście czy kilkaset milionów to dla nich nie problem