Nie da się ukryć, że stosunki między władzami Andrychowa a samorządem powiatowym w Wadowicach są co najmniej chłodne. Nie brakuje przy tym ostrych słów i oskarżeń. To niemal wieloletnia tradycja.
Już trzy kadencje wstecz dochodziło do gorących polemik. Wtedy ówczesny burmistrz Jan Pietras zarzucał m.in. wicestaroście z Andrychowa Mirosławowi Nowakowi, że nie dba o interesy macierzystej gminy. Ten nie pozostawał dłużny. To co prawda historia, która jednak zatacza koło. Chodzi o inwestycje, tym razem drogowe.
Obie strony zarzucają sobie niewywiązywanie się z umów. Na ostatniej sesji andrychowska Rada Miejska przegłosowała apel do Zarządu Powiatu i Rady Powiatu, by te w powiatowym budżecie zarezerwowały pieniądze na współfinansowanie przebudowy ulic Włókniarzy w Andrychowie i Słonecznej w Brzezince. Obie są drogami powiatowymi, a więc administrowanymi przez wadowickie starostwo. Nim doszło do uchwalenia apelu, odpowiadający za inwestycje wiceburmistrz Mirosław Wasztyl przypuścił atak na władze powiatu. – To, że współpraca ze starostwem układa się dobrze jest kłamstwem – oznajmił zastępca burmistrza. Podawał przykłady. W ubiegłym roku pula na inwestycje drogowe realizowane wspólnie przez powiat i gminę miała wynieść bez mała 1,9 mln zł. Oba samorządy deklarowały, że pokryją po połowie tej kwoty. Tymczasem gmina wydała prawie 1,3 mln zł, a powiat jedynie 630 tys. zł. Najbardziej palącym problemem jest ulica Włókniarzy przebudowywana od ubiegłego roku wyłącznie za pieniądze gminne. Jak poinformował andrychowski wiceburmistrz, władze powiatu przeniosły swoja pulę pieniędzy z Włókniarzy na inne zadanie – remont drogi i budowę chodnika w Rzykach Praciakach. Niektórzy radni gminni zauważyli, że dzieje się to w miejscu, gdzie akurat mieszka jeden z radnych powiatowych…- Według radnych powiatowych droga i chodnik w Rzykach to najważniejsza inwestycja w naszej gminie – podsumował z przekąsem wiceburmistrz, dodając: – Dla nas priorytetem od dwóch lat jest ulica Włókniarzy, którą po wyremontowaniu chcemy przejąć na własność gminy. Niektórzy radni gminni, tak jak Tadeusz Sarlej, czy Stanisław Prus – byli oburzeni faktem, że władze powiatu wyznaczają priorytety dla gminy po swojemu i nie wywiązują się z umów tak jak to ma miejsce w przypadku właśnie tej andrychowskiej ulicy.
Członek Zarządu Powiatu Wadowickiego Franciszek Penkala widzi problem zupełnie inaczej. Powiedział „MKB”, że do tej pory starostwo i andrychowski magistrat dogadywały się i realizowano wspólne inwestycje na zasadach dofinansowania pół na pół, niekiedy andrychowianie dokładali więcej. Od około dwóch lat tego dogadywania się już nie ma. Każdy z samorządów realizuje przedsięwzięcia drogowe osobno. Powiat wydaje wszakże gminie zgody na remonty czy przebudowy dróg powiatowych bez problemu. A co z ulicą Włókniarzy? – Były inne ustalenia niż te, o których mówią teraz władze Andrychowa – twierdzi Penkala. – Mieliśmy jako powiat współfinansować razem z gminą ulicę Włókniarzy. Oni jednak mieli dołożyć się do chodnika w Rzykach. Okazało się, że burmistrz na Rzyki nie dał nic, a więc musieliśmy pieniądze tam przekazać, żeby tamtą inwestycję zrealizować. W rezultacie tak naprawdę dla mieszkańców nie ma żadnej różnicy. Pula pieniędzy jest ta sama, tylko inwestycje wykonujemy oddzielnie. Przedstawiciel zarządu powiatu podkreśla, że przy ul. Włókniarzy władze miasta zaplanowały budowę parkingów na terenach należących do gminy i w tym wypadku nie powinny w ogóle za tę część domagać się współfinansowania od starostwa. Akcentuje również, iż władze powiatowe wydają na drogi w gminie Andrychów więcej niż to o czym mówi wiceburmistrz. Są bowiem środki finansowe na tak zwane bieżące utrzymanie nawierzchni i z tej puli też wydaje się na przebudowę nakładek asfaltowych. W tym roku władze powiatowe zmodernizują ulicę Biała Droga, gdzie powstanie ścieżka rowerowa. Kosztować to będzie około 10 mln złotych – większość pieniędzy pozyskano z funduszy zewnętrznych, ale starostwo musi dołożyć ponad 2 mln. – To ekstra bonus dla gminy Andrychów – mówi Franciszek Penkala. Jego zdaniem nie można mówić, jakoby władze powiatowe zaniedbywały gminę Andrychów. Jedyną barierą są możliwości finansowe kasy starostwa.