W Andrychowie opozycja wytknęła burmistrzowi szafowanie wysokimi premiami dla magistrackich urzędników. Są największe w powiecie wadowickim. Władze odpierają zarzuty.
W latach 2016 – 2017 wypłacono 334,2 tys. zł brutto premii dla pracowników Urzędu Miejskiego. Najwięcej otrzymał zastępca burmistrza Mirosław Wasztyl – 57,4 tys. zł brutto. Oburzenia z tego powodu nie ukrywa liderka opozycji Alicja Studniarz. A co na to burmistrz Tomasz Żak, który premie przyznawał? – To popularny temat, od premii w rządzie do premii w gminie Andrychów – mówi. – System nagradzania pracowników jest tak skonstruowany w Urzędzie Miejskim, że w budżecie mamy zarezerwowane pieniądze zarówno na pensje, jak i na premie. Premie stanowią 10 procent tego systemu. W magistracie pracuje 135 osób, bo jesteśmy największą gminą w powiecie. Średnia wielkość nagrody w 2017 roku wyniosła 2296 zł netto (na rękę – dop. dyr). Czy to jest dużo? To około 200 zł miesięcznie. W 2018 roku wypłaciłem nagrody w średniej wysokości około 392 zł.
Jak podkreśla burmistrz nagrody to element mobilizujący i przyznawane są w andrychowskim magistracie tylko i wyłącznie za efekty pracy oraz solidność. Włodarz ilustruje to przykładem świadczącym, że de facto system premiowy daje oszczędności w gminnej kasie. Otóż andrychowski samorząd nie korzysta z usług firmy czy firm zewnętrznych do pozyskiwania środków finansowych z Unii Europejskiej. – Firma zewnętrzna bierze około 10 procent wartości pozyskanych pieniędzy – stwierdza burmistrz. – I tak w przypadku pozyskania 60 milionów złotych musiałbym wypłacić takiej firmie 6 milionów. Wtedy niby wszystko byłoby w porządku, nikt do tego by się nie przyczepił. A ja wypłaciłem premie pracownikom i nadal tak będę robił. Chcąc mieć w urzędzie fachowców muszę ich dobrze wynagradzać. I ja tych fachowców mam. Z tą załogą osiągniemy sukces. Radni związani z burmistrzem także zwracają uwagę na pozyskanie sporych środków unijnych do gminnej kasy, co jest ich zdaniem wielką zasługą wiceburmistrza Wasztyla i podległych mu pracowników. Stąd nie widzą nic złego w premiach.