Znakomicie sezon rozpoczęła suska Babia Góra. W sobotę pokonała BCS Zawoja, a dziś na własnym stadionie odprawiła z kwitkiem Leskowca Rzyki, który zatem jeszcze nie poczuł smaku zwycięstwa, gdyż w sobotę podzielił się punktami z Huraganem Inwałd.
Zanim kibice na dobre rozsiedli się na trybunach stadionu przy ul. Mickiewicza gospodarze już cieszyli się w prowadzenia. Na strzał z dystansu zdecydował się Arkadiusz Piątek i to była bardzo dobra decyzja bo piłka znalazła drogę do siatki. Wynik podwyższył Dawid Choczyński skutecznie egzekwując rzut karny.
Losy spotkania rozstrzygnęły się po zmianie stron. Bliski wpisania się na listę strzelców był Łukasz Mika, ale po jego strzale piłka ostemplowała słupek. Tyle, że potem trafiła pod nogi Choczyńskiego, a ten już wiedział co z nią zrobić. W tej sytuacji faul Artura Kachnica i będący jego efektem gol z rzutu karnego autorstwa Michała Kowali niewiele już zmieniły. Trzy punkty zostały pod Jasieniem, a pod Leskowcem panują na razie minorowe nastroje.
Babia Góra Sucha Beskidzka – Leskowiec Rzyki 3:1 (2:0)
Babia Góra: Kachnic, Chrząszcz, Burliga (od 75 min. Brytan), Rzepka, Sz. Żaczek (od 58 min. M. Żaczek), Piątek, Wójtowicz, Dyduch (od 76 min. Stróżak), Żmuda (od 65 min. Żmuda), Choczyński, Kmiecik (od 55 min. Sumera).
Leskowiec: Mydlarz – Łysoń, Ł. Kowala, M. Kowala, Mikołajek, Kraus, Polak (od 60 min. Seruga), M. Misiek, Ryczek, S. Misiek, Kołodziejczyk.