Przed tygodniem suska Babia Góra doznała nieoczekiwanej porażki w Wieprzu. Dziś w pełni się za nią zrehabilitowała. O sile podopiecznych Sławomira Bączka przekonała się spytkowicka Astra.
W pierwszej połowie goście nie byli wyraźnie gorsi. Jednak gospodarze byli w tej części gry diabelnie skuteczni. Wynik spotkania otworzył w 20 min. Tomasz Ścieszka, a dziesięć minut później podwyższył Kamil Dyduch. Emocje na dobre skończyły się dwie minuty później gdy piłkę do siatki posłał Rafał Magiera. Suszanie jednak nie spuścili z tonu i o gola do szatni pokusił się Tomasz Ściaszka.
W drugiej połowie suszanie nie byli już tak skuteczni, ale Kamil Dyduch i Michał Wójtowicz dołożyli jeszcze po trafieniu. Przyjezdni starali się i nawet mieli kilka wybornych okazji do pokuszenia się co najmniej o honorowego gola. Cóż z tego gdy w dogodnych sytuacjach strzelali Panu Bogu w okno, a dwukrotnie (w jednej akcji) fenomenalnymi interwencjami popisał się Artur Kachnic, który w sobie wiadomy sposób odbiła piłki po uderzeniach przeciwników.
Babia Góra Sucha Beskidzka – Astra Spytkowice 6:0 (4:0)
Babia Góra: Kachnic, Chrząszcz, Burliga, Listwan, Rzepka, Kociołek, Brytan, Wójtowicz, Magiera, Ścieszka, Dyduch oraz Bubiak, Bielarz, Szarlej, Żmuda, Mika, Sumera, Pacuga.
Astra: Chuderski, Panek, Cyzio, Stasiak, Wawro, Dębski, Janiczek, Grondalczyk, Rokowski, Handy, Stanek oraz Caban.
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski