Przed pucharową potyczką suskiej Babiej Góry z Iskrą Klecza trudno było jednoznacznie wskazać kto jest faworytem meczu. Rzut okiem na składy i krótka rozmowa z gośćmi rozwiewała wątpliwości. Spor czasu musiało jednak upłynąć, by boisko zweryfikowało to co wynikało z przeglądu kadr.
Jeszcze do niedawna murowanym kandydatem do awansu do dalszej fazy Pucharu Polski byłaby Iskra. W letniej przewie w Kleczy doszło jednak do trzęsienia ziemi. Z zespołem pożegnał się trener i sponsor Filip Niewidok, a wraz z nim z drużynę opuściło kilku podstawowych zawodników, a i inni zaczęli szukać nowych klubów. kadrowa rewolucja sprawiła, że teraz priorytetem dla kleczan jest utrzymanie się w lidze. W Suchej Beskidzkiej nikt tego nie ukrywał. Przyjezdni wprost przyznali, że przyjechali w młodzieżowym składzie, a podstawowi zawodnicy w tym czasie odbyli w Kleczy trening. Zażenowania, a wręcz zniesmaczenia takim podejściem nie krył Grzegorz Kmiecik, trener Babiej Góry. – To jest lekceważenie przeciwnika. Mogli od razu powiedzieć to bym też wystawił juniorów, a dla reszty zrobił trening – irytował się szkoleniowiec gospodarzy.
Początek meczu pokazał jednak, że w przyszłości Iskra powinna mieć dużo pożytku z tych, którzy zdecydowali się bronić jej barw. Póki starczało im sił walczyli nie tylko z animuszem, ale też mieli pomysł na grę. W efekcie Grzegorz Kmiecik musiał raz po raz pokrzykiwać na swoich zawodników. Tyle, że długo nie przynosiło to efektów. Ba, po jednym z rzutów rożnych wywalczonych przez przyjezdnych pod bramką Babiej Góry zakotłowało się na dobre. Najwięcej zimnej krwi i orientacji w chaosie zachował Dominik Retel, który ku konsternacji kibiców dał przyjezdnym prowadzenie. Miejscowi na właściwe tory wrócili dopiero na krótko przed zmianą stron. Dawid Choczyński posłał piłkę pomiędzy obrońcami gości, którą na wślizgu, łapiąc bramkarza na wykroku do bramki skierował Dawid Sumera.
Po zmianie stron Iskra nie miała już wiele do powiedzenia, ale i suszanie nie imponowali. Niemniej ci drudzy zdołali udowodnić swoją wyższość. Podobnie jak rywale gola zdobyli po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie z rzutu różnego Michała Wójtowicza na bramkę zamienił Przemysław Burliga.
Babia Góra Sucha Beskidzka – Iskra Klecza Dolna 2:1 (1:1)
Babia Góra: Młyński, Żaczek, Brytan (od 85 min. Bielarz), Rzepka, Chrząszcz, Mika (od 46 min. Piątek), Stróżak (od 71 min. Burliga), Wójtowicz, Żmuda (od 58 min. Dyduch), Sumera (od 80 min. Pacyga), Choczyński
Iskra: Świergosz, Kawiak, Bogacz, Gajewski, Janicki, Węgiel (od 70 min. Trzos), Paździorko, Czwartosz, Korzeniowski, Retel, Warchał (od 86 min Tekielak)
Autorem fotoreportażu jest Wojciech Ciomborowski