Beskidzcy goprowcy podsumowali pierwszy październikowy tydzień w górach. W tym czasie doszło w Beskidach do 18 wypadków, w których pomoc ratowników okazała się niezbędna. Z tego aż 15 wydarzyło się w weekend.
Najwięcej działo się w rejonie Klimczoka. Tylko w sobotę, w krótkim odstępie czasu, dyżurujący tam goprowcy otrzymali aż 3 zgłoszenia..
Około 15.30 interweniowali na Stołowie, gdzie turystka doznała bardzo bolesnego złamania kości podudzia. Pół godziny później na szlaku prowadzącym z Błatniej w kierunku Przykrej, pomocy potrzebowała 77-letnia turystyka. Kobieta tak bardzo opadła z sił, iż nie była w stanie iść dalej. – Obie poszkodowane po zabezpieczeniu urazów i udzieleniu pierwszej pomocy zostały przetransportowane do Jaworza Górnego, gdzie trafiły pod opiekę pogotowia ratunkowego – informują ratownicy.
Chwile później ten sam zespół został wezwany na Szyndzielnię, gdzie na trasie Rock’N’Rolla wypadkowi uległa rowerzystka z Czech. Kobieta doznała urazu głowy, kilkukrotnie traciła przytomność zachodziła też obawa uszkodzenia kręgosłupa. Po zabezpieczeniu urazów i przetransportowaniu poszkodowanej na lądowisko ratownicy wezwali na miejsce śmigłowiec LPR
Poza tym w weekend beskidzcy goprowcy pomagali między innymi:
– turyście nocującemu w schronisko na Przegibku. Mężczyzna doznał urazu głowy i stracił przytomność. Po zaopatrzeniu poszkodowany został zwieziony do Rycerki Górnej i przekazany załodze karetki pogotowia,
– rowerzyście w rejonie Romanki z urazem barku,
– grzybiarzowi, który w rejonie Wielkiej Puszczy skręcił kostkę w trudnym terenie i nie był w stanie poruszać się o własnych siłach,
– kolejnemu rowerzyście, tym razem z urazem głowy a także ręki oraz nogi, który uległ wypadkowi na trasach enduro Szczyrk Mountain Resort,
– turystce na Hali Miziowej z kontuzją kolana,
– 10-letniemu chłopcu, który rozciął kolano na szlaku w rejon Żaru,
– turystce, która doznała urazu stawu skokowego na szlaku pomiędzy Jałowcem a Lachów Groniem.