Bielsko-Biała Na sygnale

Bestwina: Ale gapa! Odjechał z wężem do tankowania gazu

Wczoraj rano na stacji paliw w Bestwinie zapominalski kierowca po zatankowaniu gazu nie odpiął węża, tylko ruszył do przodu. Zorientował się co nawywijał, gdy usłyszał huk zrywanego przewodu.

– Przewód został wyrwany z dystrybutora, co spowodowało silny wyciek gazu LPG, gdyż nie zadziałał zawór zabezpieczający niekontrolowany wypływ gazu. Pierwsze działania podjął właściciel stacji, który zakręcił zawór doprowadzający gaz ze zbiornika do zestawu pomp przed dystrybutorem. Mimo podjętych z jego strony działań, wycieku nie udało mu się opanować – informuje Patrycja Pokrzywa, rzecznik bielskiej straży pożarnej.

Jak się okazało, czasem najskuteczniejsze metody to te najprostsze. Strażacy uszczelnili wyciek przy użyciu… drewnianego kołka.

Po powstrzymaniu wycieku, specjalistycznymi przyrządami sprawdzono stężenie gazu na terenie stacji i przyległych firm – nie stwierdzono zagrożenia. W akcji trwającej blisko dwie godziny wzięło udział pięć zastępów straży pożarnej.

google_news
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Heniek
Heniek
4 lat temu

To jest wina obsługi stacji , bo nie powinni przyjąć zapłaty jak wąż jest podpięty do auta .