Ponad cztery lata gmina Tomice musiała sobie radzić bez zaciągania kredytów, bowiem znalazła się w tak złej sytuacji finansowej, że przez połowę tego czasu nie była w stanie spłacać dotychczasowego zadłużenia. Teraz już na tyle odbiła się od dna, by jej władze zaczęły myśleć o nowych pożyczkach. Potrzebują ich na inwestycje.
Gmina Tomice nadal spłaca zaciągnięte w latach 2010-2012 kredyty, których łączna kwota wyniosła 10,8 mln zł. Stały się one przyczyną tarapatów finansowych samorządu, ale umożliwiły przeprowadzenie wielu ważnych inwestycji – między innymi rozbudowy i termomodernizacji budynku szkoły podstawowej w Tomicach, budowy chodników przy drogach powiatowych, sali gimnastycznej w Woźnikach oraz sieci kanalizacyjnej w Radoczy. Z powodu dwuletniej przerwy w spłacie rat pożyczek, zadłużenie gminy malało znacznie wolniej niż powinno. Na koniec tego roku wyniesie jeszcze 4,27 mln zł. A raczej wyniosłoby, gdyby Rada Gminy nie upoważniła wójta Witolda Grabowskiego do zaciągnięcia nowego długoterminowego kredytu w wysokości 1,5 mln zł, który ma zostać przeznaczony na remonty gminnych dróg. A będzie też drugi, w kwocie 1,7 mln zł, potrzebny jako wkład własny w dofinansowaną ze środków unijnych budowę kanalizacji w Tomicach. Według wyliczeń przedstawionych przez włodarza, nowe pożyczki nie zakłócą płynności finansowej gminy, która do końca 2022 roku powinna bez problemu spłacić wszystkie zobowiązania. A jednocześnie cały czas będzie miała możliwość, by w razie potrzeby zaciągnąć kolejne, nie przekraczając przy tym dopuszczalnych wskaźników zadłużenia, określonych w ustawie o finansach publicznych.