Wydarzenia Bielsko-Biała

Bielskie schrony: podziemne ciągi korytarzy, podwójne drzwi

Kilkadziesiąt milionów złotych może kosztować dostosowanie budowli ochronnych w Bielsku-Białej na wypadek wojny. Schronienie znajdzie się w nich 7,5 proc. bielszczan. Dwa największe ukrycia znajdują się pod Szpitalem Wojewódzkim oraz górną płytą dawnego dworca PKS.

Urzędnicy nadzoru budowlanego i straży pożarnej ruszają do przeglądu schronów w całej Polsce. To, co potocznie nazywamy schronami, zgodnie z prawem powinno być obiektem hermetycznym zapewniającym ochronę przed atakiem nuklearnym. Na terenie Bielska-Białej nie ma w tym sensie ani jednego schronu. Mamy za to 102 tzw. obiekty ukrycia, czyli budowle drugiej kategorii chroniące przed czynnikami rażenia. Zmieści się w nich 12 430 mieszkańców. Większość tych obiektów powstała w latach 50. i 60., dlatego są w złym stanie technicznym.

Ujawnione adresy

Dotychczas adresy tych miejsc nie były powszechnie znane. Niedawno w odpowiedzi na interpelację radnych PiS udostępniono wykaz adresów budowli z podziałem na właścicieli. Dwie trzecie tzw. obiektów ukrycia w Bielsku-Białej znajduje się pod budynkami mieszkalnymi, a szybka analiza adresów wskazuje, że w większości budowle mieszczą się na osiedlach budowanych jako ZOR-y. To bloki przy ulicy Milusińskich, Energetyków, Radosnej, Młodości, PCK, Rychlińskiego, Mieszka I, kpt. Boryczki czy Piastowskiej. Tylko pojedyncze budowle ukrycia znajdują się pod innymi obiektami mieszkalnymi na terenie miasta, a na wielu bielskich osiedlach nie ma żadnego lub funkcjonują pojedyncze takie miejsca. Wykaz uzupełnia osiem szkół, z których największa budowla ochronna, mogąca pomieścić blisko 500 osób, znajduje się w liceum przy ulicy Michałowicza. Są także cztery tysiąclatki z czasów Gomułki, których dodatkową rolą była ochrona ludności w razie wojny.

Na liście jest także 25 tzw. obiektów zakładowych. Myliłby się jednak ten, kto spodziewałby się wielkiego schronu na terenie dawnych zakładów FSM – przy ulicy Grażyńskiego jest budowla ochronna, ale jedynie na 150 osób. Trzy schrony mieszczą się przy ulicy Komorowickiej, najprawdopodobniej na terenie firmy Nemak. Budowle ukrycia znajdują się także na terenie dawnych zakładów Apeny przy ulicy Leszczyńskiej, zamkniętej rok temu firmie Signify (dawny Philips) przy ulicy Słowackiego, w wystawionym na sprzedaż gmachu dawnej siedziby Narodowego Banku Polskiego przy ulicy Sixta, w zakładach Belos przy ulicy gen. Kustronia, w Bezalinie przy ulicy Piastowskiej, a także w dawnych zakładach Befamy przy ulicy Powstańców Śląskich.

Pod szpitalem

Z udostępnionego wykazu wynika, że największa budowla ukrycia znajduje się w podziemiach Szpitala Wojewódzkiego. Jest w stanie schronić aż 1200 osób, czyli dwukrotnie więcej niż kolejny tego typu obiekt. – I jest w bardzo dobrym stanie – podkreśla Krzysztof Gałuszka, szef zarządzania kryzysowego w bielskim Ratuszu. Z kolei były dyrektor szpitala Ryszard Batycki wyjaśnia, że miejsce schronienia to w rzeczywistości bardzo długie ciągi korytarzy znajdujące się na poziomie -1 oraz -2.

– Biegną pod budynkami A, B oraz C, ale w poprzek głównych korytarzy szpitala, od ulicy Boboli w kierunku Szyndzielni. Prowadzą do nich specjalne drzwi, posiadają systemy wentylacyjne – tłumaczy Batycki, który od kilku lat przebywa na emeryturze. – Głównym zamysłem ich budowy było miejsce do ewentualnego schronienia pacjentów i w tym celu zostały wybudowane – dodaje.

Nasz rozmówca objął stanowisko w 1998 roku. – Szpital budowany był jeszcze przez kilka lat, do 2003 roku. W międzyczasie zlikwidowano województwo bielskie i inwestycję kończyły władze nowego województwa śląskiego. Z powodów finansowych rewidowano plany, ostatecznie zrezygnowano z budowy pawilonu pediatrycznego, pierwotnie planowano by w szpitalu było miejsce na około 1100 łózek, a finalnie hospitalizować jednocześnie mogliśmy około 600 osób. W planach była również budowa dodatkowych schronów za budynkiem szpitala, w miejscu, gdzie funkcjonuje ogród. Ze względów finansowych wycofano się z tego, bo brakowało środków na dokończenie budowy szpitala. Wtedy też nikt nie przewidywał ryzyka konfliktu zbrojnego – przypomina były dyrektor.

Tajemnicze obiekty

Trzecią największą budowlą ukrycia w mieście jest podziemny obiekt pod płytą dawnego dworca PKS. – Ta budowla ochronna wymaga nakładów, ale jej lokalizacja sprawia, że z pewnością będzie brana w pierwszej kolejności do ewentualnego remontu – mówi naczelnik Gałuszka. Wejście do schronu znajduje się w pobliżu kładki, do właściwej części schronu prowadzi system podwójnych drzwi. Pierwsze mają jednak… sporej wielkości szczelinę, która jest następstwem korozji. Po wejściu widzimy specjalne załamanie chroniące przed skutkami wybuchu. Następnie jest strefa sanitarna z dwiema toaletami. Podobnie jak w przypadku schronu pod Szpitalem Wojewódzkim, obiekt składa się z korytarzy, a nie wielkiego pomieszczenia. Dwa długie ciągi ponownie łączą się ze sobą po kilkuset metrach. Po drodze mijamy pomieszczenie z niesprawną wentylacją. Są miejsce, gdzie trzeba się schylić. Wyjście ze schronu znajduje się od ulicy Przechód Dworcowy.

Wykaz budowli ukrycia zawiera także tajemnicze obiekty pod adresem Sikornik 2A i 3A: rzecz w tym, że próżno szukać budynków z takim numerem. W rzeczywistości to wysoka, porośnięta drzewami i krzakami ziemna skarpa usytuowana mniej więcej na wysokości dawnych zakładów Befamy. Do tych schronów wchodziło się z poziomu ulicy, przez niewielkie bramy w ciągnącym się wzdłuż skarpy kamiennym murze oporowym. Aktualnie wejścia są zamurowane, by nie gromadziły się w nich osoby bezdomne, ale pół wieku temu obiekt wykorzystywany był w ćwiczeniach obrony cywilnej, kiedy organizowano w nich próbne alarmy przeciwlotnicze.

Z relacji mieszkańca, który pamięta ćwiczenia wynika, że później pomieszczenia zalewała woda. Zły stan techniczny obiektu, który według karty obiektu powstał w latach powojennych, potwierdza naczelnik Gałuszka. Urzędnicy kilka lat temu myśleli nawet, żeby wykorzystać budowlę i zorganizować w nim magazyn obrony cywilnej. Ze względu na panującą w nim wilgoć i zalewanie przez wody opadowe, a co za tym idzie bardzo duże nakłady finansowe, by uruchomić w nim magazyn, z pomysłu bardzo szybko zrezygnowano.

Kto zapłaci za remont

Stan techniczny obiektów kwalifikuje je do gruntownego remontu. W trakcie ostatniego sprawdzenia w 2017 roku właścicielem obiektu było Centrum Biznesu Befama, które niedawno zbyło zabudowania po dawnej fabryce na rzecz spółki należącej do Cavatiny. – Żadnego obiektu nie skreślamy, ale zobaczymy, co będzie po ich inwentaryzacji – mówi naczelnik Gałuszka gdy pytamy o sens remontu ziemnej budowli w centrum miasta. Urzędnicy zarządzania kryzysowego jeszcze przed świętami odbyli robocze spotkanie z inspektorami nadzoru budowlanego i strażakami. – Niebawem zlecimy pierwsze kontrole budynków ukrycia. Zaczniemy od szkół, bo są to obiekty gminne – dodaje urzędnik. W międzyczasie do Ratusza spływać mają dokumenty obiektów ukrycia istniejących pod budynkami mieszkalnymi oraz zakładowymi.

Kto będzie odpowiadać za remont, a także pokryje koszty finansowe? – Jeśli w trakcie rozpoczynających się kontroli tych miejsc uznamy, że budowla ukrycia jest przydatna i potrzebna, to będziemy zawierać umowę z właścicielem obiektu lub będziemy wydawać decyzję administracyjną o korzystanie z takiej budowli. Na remont i dostosowanie obiektów do przepisów będziemy pozyskiwać środki z budżetu państwa za pośrednictwem wojewody, by obiekt służył jako budowla ochronna ludności – wyjaśnia naczelnik Gałuszka.

Z szacunków, które były aktualne na przełomie 2023 i 2024 roku wynika, że aby dostosować wszystkie 102 obiekty ochronne na terenie Bielska-Białej do stanu używalności, potrzeba będzie co najmniej kilkadziesiąt milionów złotych. Urzędnicy czekają także na nowe wytyczne i przepisy wykonawcze do ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej, która weszła w życie od początku 2025 roku. Ze względu na wcześniejszy brak podstaw prawnych dotyczących zasobów budownictwa ochronnego, w Strategii Rozwoju Miasta Bielska-Białej dotychczas nie ujęto budowy nowych budowli ochronnych oraz modernizacji istniejących. (bak, map)

google_news