Możliwości przekazywania przez społeczeństwo darów do punktu pomocy uchodźcom w byłym sklepie Tesco przy ulicy Warszawskiej wyczerpują się. Dlatego ratusz kupi żywność, bo tej najbardziej wciąż brakuje.
– Nikt z osób, które uciekły przed wojną i znalazły u nas schronienie nie będzie chodzić głodny – obiecuje Jarosław Klimaszewski i w odpowiedzi na sytuację w punkcie pomocy przy Warszawskiej informuje, że miasto zakupi żywność za 50 tys. zł. – Z puli pieniędzy zgromadzonych poprzez wpłaty darowizn na konto pomocowe utworzone przy naszym urzędzie.
Z pomocy w byłym Tesco skorzystało do tej pory ponad 3,5 tys. osób. W tym czasie wydano blisko 25 ton różnego rodzaju artykułów żywnościowych, środków higieny osobistej i ubrań. Zarządzający miejscem Krzysztof Gałuszka z urzędu miejskiego mówi, że do punktu pomocy przybywa coraz więcej potrzebujących, i to nie tylko z Bielska-Białej.
– Przyjeżdżają uchodźcy nawet z Tychów – słyszymy. – Niestety możliwości przekazywania nam darów przez ludzi i firmy chyba się kończą, bo jest ich coraz mniej. Mam jednak nadzieję, że ludzie zdołają wykrzesać z siebie jeszcze jakieś siły w tym względzie. Ta pomoc naprawdę jest potrzebna.
putinowskie trole won z Polski
DLACZEGO TAK OCHODZO NIE POMAGACIE POLAKOW,MIESZKANCOM….PODNOSICIE PODATKI….A POTEM ROZDAJECIE NASZE PIENIADZE….KTO NA TO POZWOLIL…..
np. radni miejscy.
jeśli z puli ze składek i darowizn na konto pomocowe – kto ma pozwalać?
po to żeby wam zasranym rusom dopiec , zeby was szlag ognisty tafił i wymazał wasze mordy z europy tak jak to powinno juz byc 100 lat temu zostawić jednego i pokazywać w zoo bo wy na tyle zasługujecie