Ruszyły przygotowania do przyszłorocznego budżetu obywatelskiego w Bielsku-Białej. To już dziewiąta edycja. Co do tej pory udało się w stolicy Podbeskidzia zrobić w ramach tej obywatelskiej inicjatywy?
Okazuje się, że w ciągu pierwszych siedmiu edycji (lata 2014-2020) zrealizowano w mieście 193 projekty obywatelskie. A co się nie udało?
to zapytał prezydenta miasta radny Roman Matyja. Nie udało się doprowadzić do skutku ośmiu zadań, których domagali się mieszkańcy. Poza tym jeden projekt udało się wykonać częściowo, a realizację kolejnego czasowo wstrzymano. Natomiast 10 innych jest na etapie realizacji (nie chodzi o zadania z tegorocznej edycji, których realizacja dopiero rusza lub ruszy w niedługim czasie).
Czy osiem zaniechanych inicjatyw obywatelskich to dużo czy mało? Można dyskutować. Na pewno niczego nie zarzucono ze złej woli czy lenistwa. Po prostu dały o sobie znać mankamenty funkcjonowania budżetu obywatelskiego. Między innymi zdarza się, że szacunki kosztów realizacji zadania przedstawione przez wnioskodawcę rozmijają się – i to bardzo – z kwotą, jaką faktycznie trzeba wydać, aby projekt sfinansować. Tak było w przypadku skateparku, który miał powstać pomiędzy osiedlem Wojska Polskiego a osiedlem Kopernika w ramach trzeciej edycji budżetu. We wniosku określono koszt budowy obiektu na pół miliona złotych, tymczasem po sporządzeniu kosztorysu okazało się, że potrzeba aż 1,3 mln zł!
Podobna sytuacja miała miejsce rok później w przypadku projektu o nazwie „Uporządkowanie traktu: plac Smolki, plac Fabryczny, plac Bolka i Lolka”. Taki los spotkał też projekt z 2018 rok: „Rozwój infrastruktury przyjaznej mieszkańcom na terenie „Manhattanu” w Wapienicy”. Według wnioskodawcy jego realizacja miała kosztować 100 tys. zł, a potrzeba było prawie 270 tys. zł. Z podobnych względów odstąpiono od realizacji zadania „Rodzinny park odkrywców”.
Najlepszym przykładem niedoszacowania jest projekt z 2017 roku, dotyczący rewitalizacji leśnego amfiteatru w Lipniku. Z wniosku wynikało, że potrzeba na to pół miliona złotych, a skończyło się na dwóch milionach. Tu życie dopisało jednak pozytywne zakończenie, przedsięwzięcie jest realizowane, lecz już nie w ramach budżetu obywatelskiego, lecz w innej formule, jako wspólny projekt inwestycyjny gminy Bielsko-Biała i Lasów Państwowych.
Nie zawsze jednak to pieniądze stają na przeszkodzie. W przypadku projektu z 2018 roku o nazwie „Parking poniżej szkoły nr 20 na osiedlu Złote łany” konieczna była wycinka kilku drzew, na którą Marszałek Województwa Śląskiego nie wyraził zgody. Drzewa stanęły też na przeszkodzie (po części też pieniądze), aby w ubiegłym roku w Wapienicy powstał tor rowerowy z zakrętami i muldami dla dzieci. Nowy projekt o podobnym zakresie i przeznaczeniu ma być jednak realizowany w ramach tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Realizacji nie doczeka się natomiast pomysł budowy toru do jazdy na wrotkach na osiedlu Słonecznym. Okazało się, że inwestycja kolidowała z przebiegającym tamtędy gazociągiem oraz przyłączami gazowymi do budynków.
Bywa i tak, że gmina nie dysponuje nieruchomością, na której ma być wykonany projekt. Tak było w 2015 roku, kiedy to jednym ze zwycięskich projektów było dokończenie remontu sali rehabilitacji w Zakładzie Aktywności Zawodowej. Obiekt był bowiem własnością Skarbu Państwa.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i rozpamiętywać tego, co nie wyszło. Lepiej skupić się na tym, co udało się zrobić. Blisko 200 projektów obywatelskich zrealizowanych w ciągu siedmiu lat to dużo. W większości były to tak zwane zadania twarde, czyli inwestycje. Mniejszą część stanowiły projekty miękkie, czyli wydatki poniesione na działania o charakterze niematerialnym z zakresu edukacji, kultury czy sportu.
Napisałam już tyllle komentarzy, jaka ja jestem mądra, idę się teraz napić.
W tym całym zestawieniu powinna nie tylko być porównywana ilość lecz i wartość projektów.
Że też prezydent wskazał na rzeczy, które się nie udały, to dziwne.
Chyba nie jest dobrze aby opierać się bez weryfikacji na obliczeniach wnioskodawcy i nie jest to mankament budżetu obywatelskiego. Niestety, urzędnicy powinni też sprawdzić czy np. drzewa nie stoją na przeszkodzie. Drzewo to nie jest takie znowu nic. Czy 5 % projektów niezrealizowanych to dużo?. I mało i dużo zważywszy, że są to projekty obywatelskie – dużo.
To smutne ale obiekt rekreacyjno-zabawowy dla dzieci przy SP 30 w Komorowicach Sl powstały w ramach budżetu obywatelskiego zniknął co jest straszna strata dla lokalnej społeczności