Wydarzenia Bielsko-Biała

Bielsko-Biała: Ruszyła pomoc dla pogorzelców. „Zostały nam gołe mury”

Zdjęcia: KM PSP w Bielsku-Białej, archiwum rodzinne

Po pożarze bielszczanie znaleźli schronienie u rodziny i sąsiadów. – Tak będzie do czasu, gdy odbudujemy nasz dom. Musimy wszystko zerwać do gołych murów. Zostaliśmy z tym, co mieliśmy na sobie – mówi głowa rodziny. Ruszyła już zbiórka na rzecz poszkodowanych.

Przypomnijmy, że 8 kwietnia około 8.30 wybuchł pożar na posesji przy ulicy Hałcnowskiej w Bielsku-Białej. W ogniu stanął garaż z zaparkowanym tam fiatem 126p. Płomienie spustoszyły też wyposażenie sąsiedniego wiatrołapu oraz fragment podbitki dachu. Jak mówi senior rodziny, pan Dariusz, niewykluczone, że przyczyną pożaru był zwarcie w mechanizmie otwierania bramy garażowej.

Pożar dla rodziny był szokiem. Największym dla babci, która była w domu z dwuletnią wnuczką w krytycznym momencie. Odkryła pożar, gdy schodziła do piwnicy i zobaczyła wydobywający się dym z drzwi garażowych. Kobieta uciekła razem z dzieckiem jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Niestety, w pożarze zginął Fado, ukochany pies rodziny, prawdopodobnie zatruty gazami pożarowymi lub tlenkiem węgla.

– Staram się być twardy. Wszyscy musimy. Możemy liczyć na pomoc psychologów. Na szczęście dzieci nie rozumieją do końca powagi sytuacji. Siedmioletni wnuczek nie widział nawet domu po pożarze. Sam zobaczyłem, co się stało, po powrocie z pracy. Widok był straszny… – mówi pan Dariusz. On sam zamieszkał tymczasowo u sąsiada, a reszta rodziny u jego kuzyna.

Mieszkaniec wskazuje, że straty po pożarze nie ograniczają się tylko do dwóch pomieszczeń, w których szalały płomienie. – Czeka nas gruntowny remont, a wręcz odbudowa domu. Po sprzątaniu zostanie nam budynek w stanie surowym. Musimy zerwać podłogi, zostawić gołe ściany, wymienić stolarkę okienną… Kupiliśmy ten dom w 2014 roku. Dokończyliśmy jego budowę, wyposażyliśmy i się wprowadziliśmy. Teraz zaczynamy to wszystko od początku – mówi pan Dariusz. Tłumaczy, że wysoka temperatura, dym i sadza zniszczyły wszystko, co było w środku, w tym wyposażenie, meble i garderobę. Nawet sprzęt RTV i AGD nie nadaje się już do użytku, a część rodzina kupiła na raty. – Zostało nam to, co mieliśmy na sobie. Zniszczone wyposażenie trafiło w sumie do dziesięciu kontenerów – rozkłada ręce właściciel. Pech chciał, że w garażu stał odrestaurowany fiat 126p, należący do sąsiada. To kolejny problem, z którym będzie się musiała uporać rodzina.

Pogorzelcy są wdzięczni wszystkim, którzy natychmiast ruszyli im z pomocą. – To rodzina, wspaniali sąsiedzi i zupełnie obcy nam ludzie. Bardzo im dziękujemy za całe wsparcie, jakie nam okazali. Od razu otrzymaliśmy na przykład ubrania dla dzieci – stwierdza pan Dariusz.

Rodzina czeka teraz na decyzję ubezpieczyciela. – Liczymy na ubezpieczenie, choć nie sądzę, by pokryło koszty odbudowy, które będą dla nas ogromne – mówi właściciel.

Przyjaciółki pani Agnieszki, matki dwojga dzieci, uruchomiły w internecie zbiórkę (adres: www.zrzutka.pl/33apsy) na odbudowę domu i zakup niezbędnych do funkcjonowania rzeczy. Celem jest zebranie stu tysięcy złotych, a dzięki hojności darczyńców jest już zrealizowany niemal w połowie.

google_news
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
SANDRA
SANDRA
3 lat temu

Prosze o poprawienie artykulu. Nie zona a matka. Zona Pana Dariusza zmarla kilka lat temu

Wiktor.
Wiktor.
3 lat temu

Naprawdę jest to tragedia dlatego ja mimo niedużej emerytury ja mam 1450 żona 1300 pierwszą rzecz co roku to płacę ubezpieczenie 380 zł na domek i wyposażenie nigdy nie wiadomo co się może 4 lata temu uderzył piorun w słup elektryczny koło domu wypaliło część poddasza przy podłączeniu wszystko co było włączone spalone cała instalacja do wymiany i dostałem z PZU 11 700 zł.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Wiktor.

Super ale jeśli rozumiesz – czytaj na końcu.

Wiktor
Wiktor
3 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Co to znaczy rozumieć ja piszę o sobie nie o pogorzelcach trzeba czytać moje i rozumieć.

Hermenegilda
Hermenegilda
3 lat temu
Reply to  Wiktor

W tym rzecz, że myślisz nie o pogorzelcach. Dobrze zrozumiałam za pierwszym razem.