Uroczyście i z pompą otwarto oficjalnie w Bielsku-Białej kolejną placówkę opiekuńczą, utworzoną z myślą o starszych mieszkańcach miasta. Mowa o Dziennym Domu Senior+ przy ul. Partyzantów 62 (dawna SP nr 5). To jedna z dwóch placówek dla seniorów, jakie gmina przygotowała w ostatnim czasie w ramach wieloletniego programu Senior+ (kolejna powstała przy ulicy Jutrzenki, a jej oficjalne otwarcie ma nastąpić w połowie lutego).
Urządzenie domu przy ulicy Partyzantów (na jego potrzeby zaadaptowano kilka niewykorzystywanych lokali mieszkalnych) kosztowało ponad 873 tysięce złotych z czego wkład własny miasta to 573 861 zł zaś reszta pochodziła z dotacji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wszystkie pomieszczenia, o łącznej powierzchni ponad 300 metrów kwadratowych, dostosowane są do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Podopieczni mają do dyspozycji dużą salę przeznaczoną do spotkań, jadalnię, salę aktywności ruchowej, bibliotekę wyposażoną w komputer z dostępem do internetu, a także pomieszczenia do odpoczynku, terapii oraz pokój zabiegowo-pielęgniarski. Jest też szatnia, sanitariaty, a nawet pomieszczenia z pralką i miejscem do prasowania. Nie zbrakło kuchni. Podopiecznym serwowane są bowiem też posiłki.
DDS przy ulicy Partyzantów otoczył dzienną opieką 30 osób, których nabór trwał już od jesieni (aby skorzystać z tej oferty zainteresowani musieli spełnić kryteria wyznaczone przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej) . Placówka jest czynna codziennie od poniedziałku do piątku od 7.30 do 15.30.
W uroczystości “przecięcia wstęgi” wzięli udział wzięli m.in. prezydent miasta Jarosław Klimaszewski wraz z zastępcą Adamem Ruśniakiem, a także przedstawicielka podsekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisława Szweda – Karolina Lewkowicz. Nie zbrakło też bielskich parlamentarzystów oraz radnych.
Gdyby “Bielsko” naprawdę myślało o seniorach, to najpierw zajęło by się seniorami, którym nie ma kto kupić chleba, bo nie mają sił wyjść z domu. Domy seniora są dla młodszych, nudzących się w domach emerytach.
Nudzić to się możesz Ty. I nigdy nie zrozumiesz co to samotność, potrzeba dla samotnego – przebywania wśród ludzi. Otwarcia ust do żywego człowieka, wysłuchania Go. Udowodnienia, że jeszcze coś jest się wartym. A może i po to aby zobaczyć, że ktoś jeszcze jest w gorszej sytuacji a się nie poddaje. Seniorzy, którym nie ma kto kupić chleba byli, są i będą i tego nie załatwi żadna instytucjonalna organizacja. Ale możesz to zrobić np. Ty.
Instytucjonalne organizacje są od pomagania tym, którzy tego potrzebują, a nie od zaspokajania potrzeb niewyżytych seniorek szukających towarzystwa. Masz taka potrzebę? Umów się koleżanką w kawiarni i otwieraj usta do woli za własne pieniądze.
A 25 gatunków grzybów z powodu których mieszkańcy opuścili tą umieralnię zostało wytępionych czy serwujecie państwo tym ludziom DOBIJALNIE?!?
Masz rację, ale kogo to obchodzi?