18-letni mieszkaniec i jego 45-letnia mama trafili do szpitala. Przyczyną było zatrucie tlenkiem węgla.
W piątek 24 lutego, około godz. 22.00 do pogotowia ratunkowego w Bielsku-Białej wpłynęło zgłoszenie o 18-latku, który stracił przytomność. Po zjawieniu się na miejscu, ratownicy zmierzyli poziom tlenku węgla w pomieszczeniu. Było ono tak duże, że natychmiast powiadomiono Straż Pożarną, która potwierdziła przypuszczenia ratowników. Przyczyną ulatniania się czadu była źle działająca wentylacja oraz piecyk gazowy w łazience.
Strażacy sprawdzili resztę mieszkań w bloku. Jedynie w jednym wskazania były nieznacznie powyżej normy, jednak stężenie tlenku węgla nie było tak silne, aby stanowiło bezpośrednie zagrożenie życia.
Poszkodowany 18-latek oraz jego 45-letnia zostali zostali przetransportowani do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, skąd mieli trafić do placówki w Sosnowcu, gdzie leczy się przypadki ostrych zatruć.
Szare bure obydwa