Od pierwszego styczna zdrożeją w Bielsku-Białej bilety autobusowe. Tak zadecydował prezydent miasta i poinformował o tym dziś Radę Miejską (ustalanie wysokości cen biletów leży w kompetencji prezydenta).
Podwyżka podyktowana jest – tłumaczono – znacznym wzrostem kosztów utrzymania komunikacji autobusowej z jednej strony, a ogromnym spadkiem wpływów ze sprzedaży biletów z drugiej. W tym roku, aby zapewnić mieszkańcom komunikację publiczną na dotychczasowym poziomie miasto będzie musiało wydać blisko 75 milionów złotych. Tymczasem wpływy ze sprzedaży biletów przyniosą niespełna 16 milionów (szacowane były wstępnie na 25,5 miliona). Nie trzeba chyba dodawać, iż wpływ na taki stan rzeczy ma pandemia koronawirusa. Średnio bilety zdrożeją o 15 procent, przy czym podwyżkę najbardziej odczują osoby korzystające z biletów jednoprzejazdowych (z 3 złotych zdrożeją do 4 z zachowaniem 50 procentowych ulg). Natomiast najmniej osoby kupujące bilety miesięczne (z 100 złotych bilet miesięczny na wszystkie linie zdrożej do poziomu 110 złotych). Nadal dzieci do 7 roku życia oraz osoby powyżej 65 lat będą mogły podróżować za darmo. Ostania podwyżka cen biletów miała miejsce w Bielsku-Białej w 2012 roku.
A ile będą kosztować bilety na jedną linię, te które teraz kosztują 80 zł?
Ta rada Miasta jest bezmyślna. Stanie się jak w Krakowie. Ludzie przejdą na Lidera, bo będzie taniej a zamiast zyskać na sprzedaży biletów tylko stracą sporo pasażerów. Lepiej jest wprowadzić bilet za 50 gr dla seniorów jak to np zrobił Kołobrzeg. Oni jeździć i tak będą, a jeździ ich bardzo ale to bardzo wielu. Wymówka jest: PANDEMIA. A o głosy wyborców to akurat się martwić nie muszą, bo seniorzy którzy jeżdżą autobusami i tak głosują na PIS. A i jeszcze ich o tym nie poinformować, żeby dostali po 150 zł mandatu za brak biletu.
Zarobią że hej jak w autobusie 20 ludzi to mnóstwo szmalu.