Nie każdy potrafi się tak pięknie uśmiechać. Tym bardziej, gdy życie go nie rozpieszczało. I tym bardziej, gdy obchodzi… setne urodziny!
10 sierpnia setne urodziny świętowała Maria Szczerbowska z Bielska-Białej. Dwa dni później z życzeniami pospieszyli do niej przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Okrzesik i dyrektor biura Rady Miejskiej Danuta Brejdak.
Maria Szczerbowska (z domu Lenczewska) urodziła się 10 sierpnia 1919 roku w Wołominie pod Warszawą, gdzie spędziła młodość. Wcześnie straciła matkę. Na początku II wojny światowej wraz z mężem i starszą córką została wywieziona z Warszawy na roboty do Niemiec – dowiedzieli się od rodziny pracownicy ratusza.
Do Polski rodzina powróciła w 1947 roku i zamieszkała w Komorowicach. Po śmierci męża, po kilku latach, pani Maria ponownie wyszła za mąż i urodziła jeszcze dwóch synów. W latach siedemdziesiątych przeprowadziła się na osiedle Złote Łany. Pracowała przez kilkadziesiąt lat w bielskich zakładach, m.in. w FSM-ie, Befado i Społem. Konsekwentnie pokonywała codzienne trudy życia. Skromny budżet potrafiła podreperować, uprawiając warzywa w przydomowym ogródku i hodując kury. Dzieciom, a później wnukom okazywała serdeczność, ale i wpajała zasady. Pogodne podejście do życia, uśmiech, dobre relacje z rodziną, sąsiadami i współpracownikami oraz solidność ułatwiały jej życie. Dziś ma ośmioro wnuków, jedenaścioro prawnuków i czworo praprawnuków.
