Rada Miejska w Bielsku-Białej uchwaliła podczas dzisiejszej sesji przyszłoroczny budżet miasta. Zaplanowano w nim dochody na poziomie 1,106 milionów złotych, a wydatki na poziomie 1.211 milionów.
Oznacza to, że przewidywany deficyt budżetowy wyniesie w przyszłym roku 105 milionów. Na jego pokrycie oraz na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań ratusz zamierza zaciągnąć kredyt w wysokości 138 milionów. Istotne wydaje się jednak to, iż na inwestycje – w tym głównie drogowe – przeznaczonych ma być aż 351 milionów złotych, czyli co trzecia wydawana przez gminę w przyszłym roku złotówka. Zachodzi jednak poważna obawa, że części z inwestycji drogowych – z przyczyn obiektywnych – nie uda się w 2018 roku zrealizować. Należało jednak – ze względów proceduralnych – uwzględnić je w budżecie. Za jego przyjęciem głosowali radni PO oraz KWW Jacka Krywulta (14 radnych). Radni PiS – którzy zarzucali projektowi, iż jest prowizoryczny, nierealny i źle skonstruowany – wstrzymali się od głosu (10 radych) . Niezależna radna Małgorzata Zarębska był przeciwna przyjęciu budżetu w zaproponowanym kształcie.