Władze Bielska-Białej chcą, aby Naczelnego Sądu Administracyjnego rozpatrzył czy Ryszard Dziopak może być patronem jednego z bielskich rond. Wniosek ratusza o złożenie do NSA skargi kasacyjnej na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 16 października poparła – niejednomyślnie – Rada Miejska.
WSA uznał wtedy, że wojewoda śląski miał rację uchylając, w trybie rozstrzygnięcia nadzorczego, uchwałę Rady Miejskiej dotyczącą nadania rondu na skrzyżowaniu ulic: Komorowickiej, Bestwińskiej, Barkowskiej i Daszyńskiego w Bielsku-Białej (Komorowice Krakowskie) imienia tego wieloletniego dyrektora i twórcy Fabryki Samochodów Małolitrażowych. Uchylając ją wojewoda powołał się na zapisy Ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Uznał bowiem – biorąc pod uwagę opinię IPN – że osoba Ryszarda Dziopaka podpada pod artykuł 1 tejże ustawy. To znaczy, że ”symbolizuje represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989”. Z tym nie zgadzają się władze miasta (oraz wielu jego mieszkańców) podnosząc zasługi Ryszarda Dziopaka dla Bielska Białej, jego talenty menadżerska, a także to, iż sama przynależność do PZPR nie czyni z niego, tak jak z wielu innych ludzi w tym obecnych parlamentarzystów, osoby symbolizującej ustrój totalitarny.
Czytaj także w najnowszym wydaniu „Kroniki Beskidzkiej”
