Niektórzy wciąż jeszcze nie wiedzą o planowanej rozbudowie oczyszczalni ścieków Wrzosy w Jordanowie, ale ci, którzy o tym słyszeli, są wręcz przerażeni. Obiekt znajduje się tuż obok najbardziej ludnego osiedla w mieście. Na razie nie jest uciążliwy dla mieszkańców, lecz może się to drastycznie zmienić, gdy nie tylko powiększą się jego gabaryty, ale przede wszystkim wzrośnie ilość przetwarzanych w nim ścieków.
Jak już pisaliśmy, samorząd Jordanowa pozyskał ponad 17,6 mln zł unijnej dotacji na przedsięwzięcia związane z gospodarką wodno-ściekową. W ramach inwestycji powstaną między innymi nowe odcinki sieci kanalizacyjnej z przyłączami, rozbudowana zostanie też oczyszczalnia ścieków Wrzosy, znajdująca się przy osiedlu o tej samej nazwie. I właśnie ta część projektu wzbudza największe kontrowersje. Istniejąca oczyszczalnia jest mała i choć znajduje się obok skupiska bloków, a także blisko wielu domów jednorodzinnych, prawie nie daje się we znaki mieszkańcom. Fetor odczuwalny jest zazwyczaj nie dalej niż w promieniu 50 metrów od niej, a najbliższe budynki mieszkalne oddalone są o około 100 metrów. Ale do przebudowanej oczyszczalni będą spływały ścieki z niemal całego miasta, a to – zdaniem wielu osób – nie może pozostać bez wpływu na jej otoczenie.
– Boję się, że smród będzie nie do wytrzymania. Poza tym do dużej oczyszczalni będzie jeździło znacznie więcej samochodów z nieczystościami niż teraz. A ciągły ruch to nie tylko hałas, ale i zagrożenie dla dzieci – martwi się jedna z mieszkanek osiedla Wrzosy. Jej obawy podzielają inni. Choć są i tacy, którzy o planowanej rozbudowie nawet nie wiedzą. Kobieta, którą zastaliśmy w ogródku przy osiedlowych garażach, stwierdziła: – Dzielę czas między dom, działkę i wnuczkę. Nie chodzę na zebrania, nie plotkuję z sąsiadami. Nic nie słyszałam o rozbudowie oczyszczalni. Zaś młody mężczyzna, leniwie spacerujący między blokami z butelką piwa w ręce, zainteresował się: – Rozbudują? To może robota będzie. Mógłbym się tam zatrudnić…
Problem poruszany był podczas ostatniej sesji Rady Miasta Jordanowa. Dwaj samorządowcy próbowali się dowiedzieć, która technologia zostanie zastosowana w oczyszczalni. Dużo bowiem zależy od tego, w jakich zbiornikach będzie się odbywało przetwarzanie ścieków – otwartych czy szczelnie zamkniętych. W przypadku tych pierwszych nie ma możliwości, by zapobiec rozprzestrzenianiu się fetoru. Jednak burmistrz Iwona Bilska nie umiała lub nie chciała odpowiedzieć radnym na to pytanie. – Stwierdziła, że nie jest fachowcem w tej dziedzinie. To prawda, ale mimo wszystko powinna wiedzieć, co zamawia. Istniejąca oczyszczalnia przewidziana była właściwie tylko do obsługi osiedla Wrzosy. Znajduje się za blisko zabudowań mieszkalnych, by mogła służyć całemu miastu, zwłaszcza gdyby miała bazować na otwartych zbiornikach. A skoro i tak po drugiej stronie Jordanowa mają powstać dwie przepompownie ścieków, aby doprowadzić nieczystości na Wrzosy, czy nie lepiej byłoby wybudować tam drugą oczyszczalnię? Koszty byłyby porównywalne – uważa miejski radny Józef Kołodziej. Również zarząd Rabczańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Rabce-Zdroju, która administruje osiedlem Wrzosy w Jordanowie, chce poznać szczegóły dotyczące technologii, jaka zostanie zastosowana w rozbudowanej oczyszczalni. Wysłał do Iwony Bilskiej pismo z pytaniami w tej sprawie, na które na razie nie otrzymał odpowiedzi.
Nasze próby uzyskania informacji na ten temat także nie przyniosły lepszych rezultatów. Kiedy udało nam się skontaktować z panią burmistrz, stwierdziła, że jest akurat bardzo zajęta, zaś w kolejne dni ma urlop. Wprawdzie 4 minuty, które poświęciła na rozmowę z nami, aż nadto wystarczyłyby, aby powiedzieć kilka słów na temat wybranego dla Jordanowa typu oczyszczalni, jednak Iwona Bilska uznała, iż jest to temat wymagający znacznie obszerniejszych wyjaśnień, których nie da się udzielić w tak krótkim czasie i przez telefon. Zapytaliśmy, czy nie mogłaby przesłać nam takich danych e-mailem, ale odparła, że nie ma na to czasu. Natomiast samorządowcy mają nadzieję, że wątpliwości rozwieje spotkanie z projektantem oczyszczalni, które ma się odbyć 12 października w czasie posiedzenia komisji Rady Miasta.
W dzisejszych czasach pisać o tym, że nie można się dowiedzieć jak będzie wyglądać oczyszczalnia i nie umieć się tego dowiedzieć to wstyd. Brak chęci ze strony dziennikarza. No ale nie będę podpowiadać jak się dowiedzieć. 🙂
Jeśli pani burmistrz się nie zna to po co Ją męczyć o odpowiedź? Nie ma też czasu ale ten czas powinien mieć ktoś kto powinien się znać – z referatu inwestycji lub gospodarki komunalnej. Wystarczy tam skierować temat przez panią burmistrz. Nie może tak być aby nie odpowiadano na pytania dziennikarza, SM a nastawiano się w RM na spotkanie w przyszłości z projektantem. Panowie radni, halo! Jakie to porządki są w UM?