Wczorajsze spotkanie KS Chełmek z Tempem Białka miało ogromne znaczenie dla obu ekip. Gospodarze chcieli wrócić na zwycięską ścieżkę. Goście marzyli, by dobra gra w obronie szła w parze ze zdobywanymi bramkami, a tym samym punktami.
KS Chełmek po pokonaniu zembrzyckiego Garbarza „tylko” zremisował z Brzeziną Osiek, a przed tygodniem uległ liderowi z Nowej Wsi. Miejscowi kibice liczyli zatem, że ich ulubieńcy tym razem zapiszą na swoim koncie komplet punktów. Rozsądek podpowiadał jednak, że mecz zakończy się… remisem. Bo białczanie w ostatnich meczach okazji bramkowych mieli bez liku, ale z rzadka potrafili je wykorzystywać, a gromadzone punkty zawdzięczają przede wszystkim skutecznej grze obronnej. I faktycznie formacje ofensywne ponownie nie spisały się na medal. Tyle tylko, że doświadczony obrońca Krzysztof Bryła nie tylko skutecznie rozbijał ataki rywali, ale także zapędzał się pod bramkę rywali. I to właśnie on w 27 minucie spotkania zdobył jedynego w tym spotkaniu gola.
– Robię to co wszyscy powinni. Ciągniemy ten wózek razem. Czy to ja, czy kto inny. Nie ma znaczenia. Grunt, że Białka wygrała. Znowu było konsekwentnie i oby weszło nam to w krew – mówi skromnie Krzysztof Bryła.
KS Chełmek – Tempo Białka 0:1 (0:1)
KS Chełmek: Horawa, Witoń, Żyła, Żołneczko, Sidor, Psioda (73’ Górski), Chylaszek, Kustra, Kumanek, Kaleta (83’ M. Bieniek), K. Bieniek.
Tempo: Koper, Bryła, Gruca, Mentel, Ł. Balcer, Ficek, Frączek, Wróblewski, Ostrowski (63’ Bisaga), Rupa (90’ Polak), M. Balcer,