Kultura i rozrywka Wadowice

Brzeźnica: Solone, ale jakże słodkie…

Ta wystawa to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników aniołów w sztuce. Prezentowane w Galerii Polsko-Słowackiej w Brzeźnicy figurki tych skrzydlatych istot tworzone są z potrzeby serca, a nie dla poklasku. I to widać. Każda z nich opowiada jakąś historię, każda budzi emocje.

Wystawa prac pochodzącej z Nowych Dworów, lecz mieszkającej obecnie w Krakowie Aleksandry Szafran intryguje nawet zanim się ją obejrzy, a to za sprawą tytułu – „Solone anioły”. Wziął on się stąd, że artystka tworzy z masy solnej, niewdzięcznego, ale dla niej jedynego materiału. – Tytuł jest nieco przewrotny, bo te anioły są tak słodkie, że aż trudno to wyrazić – mówił podczas wernisażu Kazimierz Mostowik, dyrektor Centrum Kultury i Promocji w Brzeźnicy. I trudno się z nim nie zgodzić. Każdy z obecnych chciał przygarnąć choć jednego aniołka. Wszyscy dopytywali się, czy są na sprzedaż i ile kosztują. Zaskoczyło to autorkę, która nigdy nie myślała o tym, by je sprzedawać. Tworzy bowiem wyłącznie dla siebie i przyjaciół. Artystka przez wiele lat pracowała przy konserwacji dzieł sztuki, a ponieważ ich tematem często były anioły, stały się one jej największą inspiracją.

– Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z masą solną, odkryłam, że praca z nią wymaga niebywałej cierpliwości. I chyba właśnie dlatego zaczęłam lepić z tego materiału, aby wyćwiczyć w sobie tę cechę. To trudne tworzywo, które szybko zasycha, więc jeśli coś się nie uda, nie ma szansy na wykonanie poprawek. Trzeba robić wszystko od nowa – wyjawia Aleksandra Szafran. – Lepienie z masy solnej było też dla mnie rodzajem terapii, która miała zapełnić pewną pustkę, która pojawiła się w moim życiu dwadzieścia lat temu. Potem na długi czas poszło to w niepamięć, aż niedawno zadzwoniła do mnie przyjaciółka i rzuciła hasło „robimy anioły?”, więc zaczęłyśmy…

Autorką fotoreportażu jest Edyta Łepkowska.

 

google_news