W Buczkowicach znaleziono koszmarnie rannego psiaka. Policja nie doszukała się przestępstwa, ale internauci już osądzili i „skazali” jego właściciela.
Martwego psa odkryto na posesji przy ulicy Klonowej w Buczkowicach 14 lutego. Policjanci nie prowadzą w tej sprawie żadnego dochodzenia. Powołują się na opinię weterynarza, który nie był w stanie stwierdzić, jakiego rodzaju obrażenia miało zwierzę. Nie wykluczył nawet potrącenia przez samochód.
Tymczasem na jednym z popularnych facebookowych profili poinformowano o zaszlachtowaniu psa. Pod wpisem zaroiło się od – nieusuniętych do dzisiaj – wulgarnych komentarzy. Hejt to zbyt małe słowo. Komentatorzy, podpisani z imienia i nazwiska, właścicielowi psa życzą śmierci w męczarniach, nawołują do jego zabójstwa, torturowania, a niektórzy wręcz proszą o podanie jego danych osobowych, by załatwić sprawę „po swojemu”.