Wczoraj około 18.20 oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach otrzymał zgłoszenie, że w rejonie mostu kolejowego na terenie Wadowic może dojść do tragedii. Jak przekazała dzwoniąca kobieta, jej znajoma skontaktowała się nią telefonicznie i powiedziała, że chce się pożegnać.
Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce policjantów z Ogniwa Patrolowo–Interwencyjnego, którzy podjęli próbę odnalezienia kobiety. Pomimo trudnych warunków atmosferycznych (w powietrzu wisiała mgła) i zapadającego zmroku mundurowi szybko odnaleźli kobietę. Stała na barierce mostu. Jeden z policjantów chwycił ją za rękę i sprowadził na dół. Kobieta była roztrzęsiona i zapłakana. Policjanci podjęli z nią rozmowę, by poczuła, że interesują się jej problemami i pomogą je rozwiązać. W międzyczasie wezwali na zespół ratownictwa medycznego, który zabrał 34-latkę do szpitala.