Tylko czujność i zdecydowana reakcja funkcjonariuszy oświęcimskiej drogówki pozwoliła uniknąć tragedii. O krok od niej było na ul. Dąbrowskiego w Oświęcimiu. Niewiele bowiem zabrakło, by na ruchliwą drogę wbiegł 4-letni chłopczyk.
Krótko po 18.00 mundurowi, pilnując bezpieczeństwa na Osiedlu Chemików, ku swojemu przerażaniu zauważyli dziecko, które znajdowało się jeszcze na chodniku, ale wiele wskazywało na to, że wtargnie ono na ruchliwą drogę. Błyskawicznie zatrzymali radiowóz i podbiegli do malucha. Wówczas dostrzegli, że –jak się później okazało- 4-letni chłopiec znajdował się pod opieką ojca. Tyle tylko, że mężczyzna szedł chwiejnym krokiem kilkanaście metrów za swoją pociechą. Był do tego stopnia zamroczony alkoholem, iż nawet nie zauważył podjętej przez policjantów interwencji. Nieodpowiedzialny rodzic miał w wydychanym powietrzu prawie 2,8 prom. alkoholu. Sprawa znajdzie finał w sądzie.