W ciekawą podróż i do interesującego świata, swoim utartym zwyczajem zresztą, zaprasza swoich gości Muzeum Drukarstwa w Cieszynie, za sprawą wystawy ekslibrisów.
Podróż to całkiem długa, w świat naprawdę, szeroki, gdyż prezentowane są ex librisy z kolekcji znanego kolekcjonera, Mieczysława Bielenia z Warszawy, w liczbie naprawdę dużej. Na wystawie zaprezentowano na planszach ponad 800 ekslibrisów wykonanych przez 211 grafików z 47 miast i obejmuje zakres lat 1918 – 2018. To zresztą największa wystawa polskiego ex librisu od 1986 roku. Otwarcie ekspozycji połączono z wernisażem, w którym udział brał sam Mieczysław Bieleń.
– Na moją prośbę, pan Mieczysław uzupełnił projektowaną już wcześniej wystawę, o twórców ze Śląska Cieszyńskiego. Zostały do niej dołączone prace Pawła Stellera, Jana Wałacha, Edwarda Biszorskiego i Bronisława Kohuta – powiedział organizator wystawy Leszek Samiński.
Wernisaż był, prosto ale i trafnie pisząc, fajnym wydarzeniem, gdyż Mieczysław Bieleń jest świetnym i ciekawym mówcą, potrafiącym słuchaczy zarazić swoją pasją, bardzo ciekawie mówiąc o ekslibrisach. Czym jest ex libris, wyjaśni on sam.
– Co ta mała karteczka potrafi zrobić? Z całego świata ściąga ludzi. Dlaczego nazywam ex libris małą karteczką? Ex libris w książce, jest ex librisem, ale na ścianie, w galerii, między kolekcjonerami jest dziełem sztuki. Często napis ex libris i czyjeś personalia są tylko pretekstem. Stracił swoje pierwotne znaczenie pewnego rodzaju podpisu posiadacza książki. Jako mała sztuka graficzna stał się w miarę dziesięcioleci obiektem wymiennym, kolekcjonerskim, przyjacielskim czy towarzyskim, windując się na poziom międzynarodowego związku kolekcjonerów. Ja cieszę się i teraz, witając Państwa, że ta mała karteczka tak liczne grono zgromadziła, bo ona ma swoją moc. Historycznie i współcześnie żadna dziedzina sztuki nie gromadzi tylu miłośników, co ekslibris – mówił „bohater” wernisażu, w jego trakcie.
W cieszyńskim Muzeum Drukarstwa znalazło się zatem blisko tysiąc tych „małych karteczek”, zdobiących na dwóch piętrach i schodach wszystkie ściany, przeznaczone do eksponowania zgromadzonych prac. Bardzo różny jest ich czas pochodzenia oraz autorzy, w związku z czym bardzo różne są też style i tematyki. Skoro tak, można się pokusi o stwierdzenie, że każdy znajdzie w tych gablotach coś dla siebie i wszelkie gusta mają szanse być zaspokojone. Czy coś szczególnego można wymienić? Zrobił to sam właściciel zbiorów, akcentując ekslibrisy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i młodego Andrzeja Wajdy (w tym drugim przypadku to kopie). Czego nie wymieniał Bieleń, można tam zobaczyć też ex libris Lecha Wałęsy. Wystawę oglądać można do 17 listopada.
Mieczysław Bieleń, według biogramu, przytaczanego przez Leszka Samińskiego, to niepodważalny autorytet w środowisku polskich znawców i kolekcjonerów ekslibrisu. Kolekcjonuje je od końca lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Aktywnie udostępnia swoje zbiory przyczyniając się do popularyzacji księgoznaku oraz jego archiwizacji. Wielokrotnie był jurorem przeglądów i konkursów ekslibrisu. Lata aktywności zawodowej poświęcił pracy w Głównej Bibliotece Lekarskiej w Warszawie. Swoją aktywność pozazawodową także ulokował w książce. Wiele lat pełnił funkcje wiceprezesa Towarzystwa Bibliofilów Polskich w Warszawie. Obecnie jest członkiem honorowym tego stowarzyszenia oraz członkiem Łódzkiego Towarzystwa Przyjaciół Książki. Za swoją działalność otrzymał wiele medali i wyróżnień państwowych w dziedzinie kultury, ale szczególnie ceni sobie Buławę Hetmana Polskich Kolekcjonerów Ekslibrisu. Imponująco duży i różnorodny zestaw ekslibrisów prezentowanych na wystawie w Muzeum Drukarstwa w Cieszynie to tylko drobna część zbioru Mieczysława Bielenia.
Fot. Michał Cichy