Richard Pipes, amerykański historyk i m.in. doradca prezydenta USA Ronalda Reagana, zapisał w testamencie 5 proc. majątku swojego i żony z przeznaczeniem na zadbanie o cmentarze żydowskie w Cieszynie. Minął rok od tej wiadomości. Czy pieniądze trafiły do nadolziańskiego grodu?
Przypomnijmy, w sierpniu ubiegłego roku media niemal w całym kraju obiegła wiadomość o spadku Richarda Pipes i jego małżonki. Mówiło się wówczas o kwocie w wysokości ok. 250 tys. dolarów, a więc przeszło 1 mln zł, jaka miała trafić do miasta. Na wielu mieszkańcach, również na samorządowcach, suma ta robiła ogromne wrażenie. Nie ma bowiem co ukrywać, że o najcenniejsze zabytki miasta, czyli dwa cmentarze żydowskie położone przy ul. Hażlaskiej, koniecznie trzeba zadbać. Jeden z nich został bowiem założony w 1647 roku, a najstarsze nagrobki datowane są na połowę XVII wieku.
Burmistrz Cieszyna, Gabriela Staszkiewicz, zapewniała, że „w porozumieniu z właścicielami cmentarzy (Gminą Wyznaniową Żydowską w Bielsku-Białej) miasto postara się jak najlepiej wykorzystać te środki”. Finalizacja sprawy miała zająć kilka miesięcy.
Po roku postanowiliśmy sprawdzić, czy pieniądze dotarły już do miasta. Jak poinformowała Gabriela Staszkiewicz, sprawa jest wciąż z toku. – Jako gmina Cieszyn utworzyliśmy konto bankowe dedykowane przejęciu spadku, o czym został poinformowany prof. Daniel Pipes jako pełnomocnik wykonujący ostatnią wolę swoich rodziców. Czekamy na przelew środków, o ich otrzymaniu będziemy informować – poinformowała burmistrz Cieszyna.
Warto zaznaczyć, że Richard Pipes urodził się w Cieszynie. Był profesorem historii wykładającym na Harvardzie przez ponad 40 lat. Ten światowy autorytet w dziedzinie historii Rosji i narodów Kaukazu był również doradcą prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana ds. sowieckich i wschodnioeuropejskich. W 1994 roku został wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela Miasta Cieszyna. Zmarł w 2018 roku.