Takie wrażenie odniósł jeden z naszych Czytelników po wizycie w siedzibie Zakładu Budynków Miejskich w Cieszynie. Główny budynek przy ul. Liburnia 2a praktycznie jest zamknięty dla osób zewnątrz.
Petenci, poprzez informacje umieszczone na drzwiach wejściowych, nieotwieralnych od zewnątrz, kierowani są do parterowego budyneczku obok, przy wjeździe na parking wewnętrzny i do Miejskiego Zarządu Dróg.
„Pandemia już dawno się skończyła. Petenci muszą sprawy załatwiać na portierni, bo tam mini biuro zrobili. Przecież inne urzędy takie jak starostwo itp. po zakończeniu pandemii zostały otwarte” – zwraca uwagę Czytelnik w mailu do naszej redakcji. Sprawdziliśmy. Drzwi są zamknięte i rzeczywiście petent odsyłany jest do małego budynku obok. Wisi tam też szereg innych informacji o sposobie załatwiania sprawy w ZBM: telefonicznie, mailowo, przez ePUAP, pocztą tradycyjną, jest nawet skrzynka do wrzucania listów. Owszem, informacja o BOK-u znajdującym się obok jest największa, ale zaraz potem najbardziej widoczna jest i zapada w świadomość kartka z wiadomością o zamkniętych drzwiach. Rzeczywiście nasuwa się wrażenie o niedostępności dużego, dedykowanego temu zakładowi, a więc i cieszynianom, budynku.
Zapytaliśmy w Biurze Obsługi Klientów, jakiego rodzaju sprawy się w nim załatwia i dopiero tam dowiedzieliśmy się, że możliwe jednak jest wejście „w głąb” tej instytucji. Z czego wynikają takie obejścia? Optykę ZBM wyjaśniła nam prezes Elżbieta Domagała.
– Biuro Obsługi Klienta czynne jest w dni robocze, w godzinach od 8.00 do 15.00 i daje możliwość osobistego załatwiania spraw przez naszych klientów, mieszkańców i przedsiębiorców. Przede wszystkim to obecne przystosowane jest do obsługi osób ze szczególnymi potrzebami, tj. osób niepełnosprawnych ruchowo oraz niedosłyszących i głuchych, którym zapewniamy obsługę w języku migowym, czy dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim, a także istnieje możliwość załatwienia spraw bezpośrednio z samochodu z wykorzystaniem specjalnie wydzielonego do tego celu miejsca postojowego zlokalizowanego bezpośrednio przy Biurze Obsługi Klienta. W budynku BOK-u umieszczona jest tablica elektroniczna zawierająca wszystkie informacje publikowane przez spółkę na tablicy ogłoszeń oraz stronach internetowych. Nasz klient może obsłużyć tablicę samodzielnie, aby dowiedzieć się m.in. o kolejności na liście oczekujących, o przydziałach lokali mieszkalnych, o przeprowadzonych przez spółkę przetargach i ich wynikach. Jeżeli sposób załatwienia sprawy w Biurze Obsługi Klienta jest niewystarczający, klient jest kierowany do merytorycznego pracownika w budynku głównym. Niezależnie od tego istnieje możliwość załatwiania spraw drogą elektroniczną, mailowo oraz poprzez platformę e-puap, a także poprzez wrzucenie dokumentów do skrzynki pocztowej znajdującej się na barierce przy schodach naszej siedziby. Dodatkowo od 1 stycznia 2022 roku uruchomiliśmy Elektroniczne Biuro Obsługi Klienta (e-BOK), które umożliwia sprawdzenie za pośrednictwem strony internetowej indywidualnego stanu konta opłat za używanie lokalu mieszkalnego i użytkowego – mówi Elżbieta Domagała.
W rozmowie z nami pani prezes podkreślała walory funkcjonowania platformy eBOK i zapewniała, że to właśnie dostępność instytucji i jej pracowników dla osób z różnego rodzaju ograniczeniami miała decydujący wpływ dla obecnej lokalizacji BOK-u.
– Taki sposób organizacji obsługi klienta zapewnia merytoryczne załatwienie sprawy, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb osób niepełnosprawnych, do czasu dostosowania budynku głównego do wymagań jakie muszą spełnić budynki użyteczności publicznej, a nie wynika ze stanu zagrożenia epidemiologicznego – wyjaśnia Domagała.
Przy okazji rozmowy zapytaliśmy też o ewentualną „zniechęcającą” do korzystania z usług tej instytucji wymowę nadmiaru kartek z informacjami przy wejściu głównym do ZBM.
– Nie sądzę. Nie mieliśmy takich sygnałów odnośnie tego, by był taki odbiór naszych informacji. Jesteśmy wszyscy do dyspozycji również w budynku głównym. To, że drzwi nie są otwarte na oścież, nie znaczy, że nie ma możliwości załatwienia sprawy w budynku głównym – zapewnia prezes Domagała.
Dopóki więc główny budynek nie zostanie zmodernizowany, każdy sam może ocenić poziom dostępności tej instytucji i jej ewentualnego bycia „frontem do klienta”. Na razie jednak sygnałów, że ten front i otwartość drzwi nie jest taka oczywista, mieliśmy sporo…
Front to front, tylko zasieków brakuje.
Pani prezes nachapala się łapówek więc zamknęła ZBM
ADMINISTRACJA była w centrum miasta, ułatwienie dla seniorów i nie tylko a teraz odległa Liburnia
Liburnia jest w centrum miasta.
E-book nie jest prowadzony na bieżąco, nikłe informacje można znaleźć
Otrzymują pisma od klientów w różnych sprawach np. zatkane studzienki kanalizacyjne, wykruszone płyty chodnikowe, wiszące gałązie nad chodnikami, chwasty przy krawężnikach ponad pół metra np ul. Morcinka itp. Odpowiedzą na pismo o terminie ale nie wykonują tych prac. Za co biorą wypłaty???? Zaniedbane miasto, wstyd
Ciesz się, że odpowiedzą, bywają urzędy że nie odpowiadają i kto im co zrobi.Te pisma chyba jednak od petentów, aby był Klient należy go odpowiednio odpowiedzialnie traktować z dbałością o SATYSFAKCJĘ KLIENTA.
Mylisz ZBM z MZD.
Urzędnik jednak wie lepiej * . Urzędniku gdy by nie było nas ,nie było by was * Kazik. Przestali by się wygłupiać bo budynek też nie jest ich własnością.
Budynek jest własnością spółki
Pytanie: dlaczego pani Domagała nie jest już na emeryturze? ZBM w Cieszynie oszczędził by wiele w budżecie ze względu na wynagrodzenie pani Prezes przekraczające wynagrpodzenie Burmistrza Skoczowa.
Poza tym być może wtedy dałoby się udostępnić budynek dla petentów.
Bo PiS skrócił wiek emerytalny, ale zachęca aby kto się czuje na siłach pracował dłużej, będzie większa emerytura. W taki sposób się zaoszczędza.
W wielu krajach nie trzeba wychodzic z domu zeby zalatwic sprawe w urzedzie.Nie ma kolejek ,nie musimy narzekac na strate czasu.Moze w koncu i u nas to zaakceptujemy.
Oprócz wielu emerytów a także ludzi bez dostępu do internetu (ilu jest takich?). Zgadza się, emeryci wymrą z czasem.
z grubsza: 15 %
Typowa odpowiedź szefa, że jest dobrze, najlepiej jak było można. A tak naprawdę te biura podawcze nazwane Biurami Obsługi Klienta (chyba Petenta) zostały zorganizowane w wielu innych miejscach urzędów aby nie zawracać głowę urzędnikom kompetentnym do załatwienia sprawy może “od ręki”? – dzisiaj czas Klienta a bardziej malutkiego petenta się nie liczy w wielu miejscach, czekać.