Za nami czwarta edycja festiwalu Cithara Sanctorum Silesia na Śląsku Cieszyńskim. Nie brakło różnorodnych wydarzeń, a organizatorzy zrobili wszystko, by zaserwować publiczności prawdziwe muzyczne uczty. Inne inicjatywy – bardziej plenerowe – również spotkały się z ciepłym przyjęciem. Jak dokładnie wyglądało to wszystko w tym roku?
Wspaniałym koncertem Królestwa Beskidu pod kierunkiem Katarzyny Gacek-Dudy zaczęła się 20 października czwarta edycja festiwalu na Śląsku Cieszyńskim. Zespół, w programie pod nazwą “Nuty z groniczków”, zaprezentował muzykę z Beskidów, tj. Śląska Cieszyńskiego, Moraw, Żywiecczyzny, czyli z terenów, gdzie przed 400laty żył i działał patron festiwalu Jerzy Trzanowski. – Mimo upływu lat ta tradycyjna muzyka wciąż żyje w nowych interpretacjach i znaczeniach, które nadaje jej Katarzyna Gacek-Duda z zespołem. Dźwięki trombity wraz z dzwonami kościelnymi wzruszająco podkreśliły początek tegorocznego festiwalu. Dziękujemy publiczności za liczne przybycie, gospodarzowi świątyni za gościnę, a Królestwu Beskidu za ucztę muzyczną – mówi Rafał Monita, dyrektor Festiwalu, a jednocześnie wiceprezes Fundacji Kulturalny Szlak, która stoi za jego organizacją. Warto dodać, że wydarzeniu patronują medialnie m.in. portal Beskidzka24.pl, a także “Głos Ziemi Cieszyńskiej” i “Kronika Beskidzka”. Cały projekt zyskał zaś dofinansowanie ze środków Województwa Śląskiego, Powiatu Cieszyńskiego, miasta Bielsko-Biała oraz gmin Skoczów, Jaworze i Wisła.
Czy Jan Sztwiertnia jest znany poza Śląskiem Cieszyńskim, poza Śląskiem? Dość mało, wystarczy spytać kogokolwiek spoza Śląska o tego kompozytora żyjącego w latach 1911-1940. – Dlatego na drugim koncercie festiwalu przybliżyliśmy nieco tę postać wpierw poprzez udział w spacerze śladami Jana Sztwiertni, który od pięknej wiślańskiej Willi Zacisze bpa Burschego w Wiśle (zobaczyliśmy ją od środka!) śladami bpa Juliusza Burschego poprowadziły Danuta Szczypka i Renata Czyż. Szlak Jana Sztwiertni zaczęliśmy pod jego pomnikiem w pobliżu amfiteatru wiślańskiego. Jan Sztwiertnia urodził się w podustrońskich Hermanicach, jednak życie zawodowe spędził w Wiśle i tutaj też rodziła się jego fascynacja kompozytorska, czemu dał wyraz w kompozycjach inspirowanych folklorem beskidzkim, z Wisły wyjechał do obozu w Gusen, gdzie zmarł przeżywszy jedynie 29 lat. W roku zaczęcia drugiej wojny światowej miał przyznane stypendium u Nadii Boulanger w Paryżu… – opowiada Rafał Monita.
Czy bp Bursche i Sztwiertnia spotkali się w Wiśle? Zapewne, choć nie ma na to dowodów, ale mało możliwe byłoby niezetknięcie się w małej Wiśle dwóch postaci Kościoła Ewangelickiego w Polsce – biskupa Kościoła i organisty i prowadzącego chór w wiślańskim kościele w samym centrum… – Ukoronowaniem tej bogatej w wydarzenia soboty 26 października był koncert poświęcony muzyce Jana Sztwiertni. Usłyszeliśmy pieśni nadolziańskie, pieśni do słów Leopolda Staffa, pieśń “Wykołysałem cię” do słów Kazimierza Przerwy-Tetmajera oraz Mazurek i Temat z wariacjami na fortepian. Było pięknie i wzruszająco. Przypomnieliśmy nieco postać i dzieło Jana Sztwiertni w Wiśle. Ciekawe były rozmowy po koncercie, kiedy publiczność dopytywała się, kto był autorem pieśni nadolziańskich – to były kompozycje Jana Sztwiertni z lat 30 XX wieku, pieśni, które do dzisiaj są znane i śpiewane na Śląsku Cieszyńskim! Te dawne melodie żyją w tradycji lokalnej i w artystycznym opracowaniu. Artystycznie uraczyli nas Katarzyna Wiwer – sopran i Leonardo Rizzo – fortepian, a gościły progi Miejskiej Biblioteki Publicznej w Wiśle oraz Wiślańskie Centrum Kultury. Dziękujemy także gościnnym progom Willi Zacisze i Stefanowi Gardawskiemu, potomkowi bpa Juliusza Burschego za życzliwe otwarcie drzwi wiślańskiego domu – dodaje Rafał Monita.
Pięknym wydarzeniem Cithary w ramach festiwalu chórów był koncert w Czeskim Cieszynie, 3 listopada. Cztery chóry, trzy z czeskiej strony: z Trzanowic, Bystrzycy i Oldrzychowic oraz Wyższobramski Chór Kameralny z Cieszyna zaprezentowały się w urozmaiconym programie muzycznym na chóry, a wspólny śpiew dwóch chórów i także publiczności ujawnił potęgę i śpiewu, i radości wspólnego śpiewania, i mocy tekstów, które można było usłyszeć. Całość dopełniła i uzupełniła gra organowa Krzysztofa Musiała, organisty z Krakowa, który na kościelnych organach firmy Rieger zagrał utwory Ebena, Sarzyńskiego i Hławiczki. – Te chwile z muzyką organową stały się bardzo nastrojową częścią całego koncertu. Dziękujemy Křesťanské společenství za pomoc i organizacje wydarzenia, a Danielowi Spratkowi i Karolowi Guznarowi za to, że wszystko nad naszą wspólną Olzą wspaniale się udało – podkreśla Rafał Monita.
Z kolei na Bielskim Syjonie 10 listopada zabrzmiała… Muzyka z Niebios, wystąpił zespół Tubicinatores Gedanenses z Gdańska. Na koncercie wspominano tradycje trębacze dawnego Gdańska, a także wspólną tradycję protestancką obu oddalonych od siebie miast. Wnętrza kościoła na Bielskim Syjonie wypełniła muzyka zagrana na cztery trąbki i kotły, był to wspaniały pokaz brzmienia i mocy muzyki, w programie zaś można było usłyszeć także chorały „Ein feste Burg”, „Lobt Gott, ihr Christen alle gleich”, „Komm, Heiliger Geist, Herre Gott” w ciekawych opracowaniach szefa zespołu Pawła Hulisza. Ten koncert poprzedził spacer bielskimi śladami Jerzego Trzanowskiego, który zaczynając od Studni Pastorów, poprowadził Andrzej Czauderna. Była to bardzo ciekawa wędrówka przez samo ścisłe centrum Bielska, które także znał patron festiwalu, mieszkając i działając u Sunneghów w zamku i w kościele św. Mikołaja, a które dzisiaj wyglądają zupełnie inaczej niż czterysta lat temu.
Niezwykły, premierowy program zabrzmiał na zakończenie tegorocznego festiwalu Cithara Sanctorum Silesia: pieśni Jerzego Trzanowskigo w tłumaczeniu Zbigniewa Macheja wkomponowane w muzykę takich kompozytorów, jak M. Praetorius, H. Schütz, J.S. Bach. Wystąpiła Capella Augustana, zespół festiwalowy w składzie: Katarzyna Wiwer – sopran, Marian Magiera – cynk, Agnieszka Krawczyk – skrzypce barokowe, Justyna Młynarczyk i Piotr Młynarczyk – viole da gamba, Anna Wiktoria Swoboda – lutnia oraz Artur Szczerbinin – pozytyw, prowadzenie.
– Na ten finał 14 listopada koncertowaliśmy w Muzeum Historycznym w Bielsku-Białej oraz dzień później w kościele św. Trójcy w Skoczowie. Koncert w Bielsku-Białej odbył się w ramach Międzynarodowej konferencji naukowej „Śląska linia Sunneghów na państwie bielskim (1592–1724). W 300. rocznicę śmierci Juliusza Gottlieba Sunnegha, ostatniego przedstawiciela rodu na bielskim zamku”. Program ten idealnie wpisał się w promowanie dzieła naszego patrona Jerzego Trzanowskiego, bo oprócz pieśni z kancjonału Cithara Sanctorum usłyszeliśmy dwa utwory do tekstów łacińskich pisanych przez Tranosciusa na Zamku w Bielsku u Sunneghów (!) na początku XVII wieku ze zbioru “Odarum Sacrarum Sive Hymnorum Georgii Tranosci, Libri Tres” (zbiór 150 ód łacińskich wydany w 1629 roku w Brzegu). To był wzruszający finał. Dziękujemy publiczności obu koncertów w Bielsku-Białej i Skoczowie za przybycie i miłe słowa po koncertach! – podsumowuje mówi Rafał Monita.