Pandemia koronawirusa odbiła się na rynku nieruchomości na Śląsku Cieszyńskim. Mimo że popyt wciąż jest spory, to zmieniły się preferencje klientów. Większa część z nich szuka czterech kątów z ogródkiem czy balkonem bądź domów w stanie deweloperskim. I liczy na spore obniżki. Niestety, zdaniem rzeczoznawcy majątkowego z Cieszyna, Kazimierza Pochaby, kupujący mogą się srogo zawieść. Co wpływa dziś na rynek nieruchomości? I czy to dobry moment na zakup?
Wbrew początkowym obawom, rynek nieruchomości nie zatrzymał się. Wielu mieszkańców Śląska Cieszyńskiego nadal szuka własnych czterech kątów, a ceny aktualnych ogłoszeń pozostają na podobnym poziomie jak przed wybuchem epidemii koronawirusa. Biorąc pod uwagę średnie ceny transakcyjne mieszkań, domów i działek w regionie, nie widać aktualnie tendencji spadkowych. – Dwa miesiące reżimu sanitarnego na pewno odmieniły branżę i trudno dziś przewidzieć, jakie efekty przyniesie obecna sytuacja – zaznacza Kazimierz Pochaba, rzeczoznawca majątkowy i właściciel biura nieruchomości „Best” w Cieszynie. – Jednak nawet w okresie pandemii, największego reżimu sanitarnego, kiedy większość biur, kancelarii czy firm zamykało swoje podwoje, odbieraliśmy telefony oraz wiadomości od osób zainteresowanych nieruchomościami. Do tej pory ceny mieszkań nie uległy większej zmianie. Nawet w momencie największych obostrzeń praca na budowach była kontynuowana w 80 proc. inwestycji – dodaje nasz rozmówca. Za mieszkanie w Cieszynie trzeba wydać od 3 do 5-6 tys. zł za mkw. Tańsze są mieszkania w kamienicy, droższe te w nowym budownictwie i z dobrą lokalizacją. Zmieniły się natomiast preferencje klientów.
– Radykalnie wzrosło zainteresowanie mieszkaniami z balkonami lub ogródkami. Wzięło się to z tego, iż większość młodych ludzi spędzało stosunkowo niewiele czasu w domu, traktując go bardziej jako sypialnię. Kiedy wybuchła epidemia, siłą rzeczy zostali zamknięci w czterech ścianach. Balkon czy ogród umożliwiał wyjście na świeże powietrze. Widzimy ponadto, że wzrosło zainteresowanie działkami rekreacyjnymi, również na ogródkach działkowych. Wiele osób także dziś szuka miejsca do wypoczynku czy kontaktu z przyrodą – mówi Tomasz Dudek, pośrednik nieruchomości z biura „Best” w Cieszynie.
Co ciekawe, wzrosło także zainteresowanie inwestycjami deweloperskimi. Wiele osób przychylnym okiem zaczęło patrzeć m.in. na domy w zabudowie szeregowej czy niewielkich rozmiarów nieruchomości. – Związane jest to z faktem, iż nie trzeba poświęcać czasu na formalności i kompletowanie dokumentów związanych z budową. W ostatnim czasie załatwienie urzędowych spraw było kłopotliwe. Czekało się na przykład na wypisy z rejestru gruntów, mapki ewidencyjne, pozwolenia. W związku z tym klienci zaczęli pytać o domy deweloperskie, które można samodzielnie wykończyć w wybranym stylu, a jednocześnie nie trzeba martwić się o formalności związane z budową. Co więcej, wzrósł popyt na niewielkie domy, których zabudowa nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Powstało na rynku wiele firm trudniących się właśnie takimi niewielkimi nieruchomościami – informuje Kazimierz Pochaba.
Mimo że popyt na własne cztery kąty wciąż jest spory, to słabnie zainteresowanie kredytami hipotecznymi. Według statystyk Biura Informacji Kredytowych, w marcu zmalała liczba wnioskowanych kredytów mieszkaniowych o 7,6 procent, natomiast na początku kwietnia o blisko 18. Z jednej strony kredytobiorców zachęcają niskie stopy procentowe, z drugiej – uzyskanie kredytu w banku jest trudniejsze. Wiele instytucji finansowych zaczęło stosować zaostrzone kryteria przy ocenie ryzyka i wydawaniu decyzji kredytowych, zwłaszcza w stosunku do osób zatrudnionych w branżach najbardziej dotkniętych pandemią albo na umowach cywilnoprawnych. Wiele banków oczekuje obecnie wyższego niż 20 procent wkładu własnego. – Spadek zainteresowania kredytami czy obostrzenia przy ich zaciągnięciu nie przełożyły się na spadek popytu, gdyż wielu klientów zaczęło inwestować w nieruchomości. Traktują mieszkanie jako lokatę oszczędności. Nie ma się co temu dziwić. Obecne niskie stopy procentowe na kontach oszczędnościowych nie zachęcają do odkładania pieniędzy w banku. Zresztą na zachodzie zdarzają się sytuacje ujemnego oprocentowania. To znaczy, że płacimy bankowi, aby przechowywał nasze pieniądze. Inwestorzy szukają więc innych możliwości pomnażania kapitału aniżeli lokata. Nieruchomości to zdaniem wielu najlepszy sposób inwestowania i oszczędzania pieniędzy, który długofalowo przynosi bardzo godziwe zyski – przyznaje Kazimierz Pochaba.
Co ciekawe, sytuacja epidemii koronawirusa odbija się na rynku najmu. Ceny spadły o 2 do 10 procent nie tylko w Cieszynie, ale także w największych miastach w Polsce. – Widzimy mniejsze zainteresowanie najmem. To także efekt zamknięcia granic oraz odczuwalnych mocno zmian i redukcji etatów wśród pracowników transgranicznych. Wielu obcokrajowców zmuszonych było do wyjazdu, natomiast ci, którzy pracowali w Czechach, pożegnali się z pracą, co przełożyło się na opuszczenie mieszkań do wynajmu – ocenia Tomasz Dudek. Wciąż jednak w biurach nieruchomości składane są zapytania odnośnie wynajmu mieszkań bądź lokali w Czechach. Wielu przedsiębiorców rozważa bowiem przeniesienie biznesu na druga stronę Olzy.
Czyli jest źle, ale jest bardzo dobrze.
Będzie gorzej, ale będzie bardzo dobrze.