Wydarzenia Bielsko-Biała

Co z poczekalnią?

Fot. Marcin Płużek

Od roku trwa gruntowna modernizacja linii kolejowej Bielsko-Biała – Żywiec na odcinku Bielsko Lipnik – Wilkowice-Bystra. Przy okazji gruntowny lifting przechodzą także stacje kolejowe leżące na tej trasie. Nie do poznania zmienił się na przykład wygląd przystanku kolejowego Bielsko-Biała – Lipnik.

Prace jeszcze trwają, lecz są już na ukończeniu. Stąd też można zobaczyć i docenić ich efekty. Dworzec od lat był bowiem bardzo zaniedbany i dosłownie straszył podróżnych wyglądem. Brud, smród i ubóstwo, a do tego powybijane szyby w ciągnących się wzdłuż peronów przeszklonych zadaszeniach oraz ściankach chroniących oczekujących przed wiatrem. Tak mniej więcej można było scharakteryzować to miejsce. Wyglądało tak ponuro i obskurnie – a zwłaszcza tunel przejścia podziemnego pod torowiskiem – że wieczorami strach było tam chodzić. Tym bardziej, że stacja położona jest nieco na uboczu.

Teraz wszystko wygląda inaczej. Przebudowane perony, a na nich estetyczne wiaty, ławeczki i nowe oświetlenie. Także podziemny przechód pod torami zmienił się nie do poznania. Jedyne co przypomina stare czasy, to niewielki zrujnowany budynek dawnej poczekalni i kas biletowych (foto. obok). Nadal stoi i wygląda okropnie. Chylący się do upadku dziurawy dach, okna i drzwi zamurowane, ściany pobazgrane graffiti – to widok jaki z okien pociągów mogą „podziwiać” podróżni. Gdy rozpoczynano remont stacji, kolejarze twierdzili, że zrujnowany budyneczek zostanie zburzony. Do tej pory – choć roboty bliskie są finału – tego nie zrobiono. Nic też nie wskazuje, aby postanowiono odrestaurować ten bądź co bądź historyczny obiekt. Gdyby tak było, z pewnością już dawno przystąpiono by do pracy.

Wyjaśniamy, że to co jeszcze stoi na stacji w Lipniku, to tylko niewielka część jego dawnej zabudowy dworcowej. Wcześniej istniał tam bowiem duży (wzniesiony na początku XX wieku) budynek dworca kolejowego z prawdziwego zdarzenia z ogromną poczekalnią, kasami biletowymi, a nawet restauracją (foto. poniżej). Bo stacja Biała Lipnik (jak dawniej się nazywała) choć obecnie ma nieco marginalne znaczenie, w przeszłości była jedną z ważniejszych w mieście i nie wiadomo nawet czy nie przewijało się przez nią w tamtych czasach więcej podróżnych niż przez dworzec główny. To tam wsiadały i wysiadały z pociągów tłumy robotników pracujących w położonych w pobliżu fabrykach, w tym w Befamie, oraz w licznych zakładach włókienniczych. Wiele z zatrudnionych tam osób przyjeżdżało codziennie do pracy do stolicy Podbeskidzia nawet z bardzo odległych miejscowości Żywiecczyzny. Gdy ranga przystanku w Lipniku nieco zmalała, w latach 80. ubiegłego wieku rozebrano niepotrzebne już i mocno zdewastowane, zagrażające katastrofą budowlaną zabudowania. Pozostał tylko ten jeden budynek, który teraz również przypomina ruderę. – Z uwagi na zły stan techniczny obiekt planowany jest do rozbiórki – stwierdził krótko Aleksander Grzelak, główny specjalista z wydziału prasowego biura komunikacji i promocji Polskich Kolei Państwowych. Nie sprecyzował jednak, kiedy ma to nastąpić i czemu do tej pory jeszcze nie rozebrano tego nikomu już niepotrzebnego, a jednocześnie szpecącego okolicę budynku.

google_news