Wydarzenia Cieszyn

Co z tą Kubalonką?

Zatkane i niedrożne przepusty pod drogą na trasie z Wisły Głębce na Kubalonkę niepokoją górali. Nasi Czytelnicy zwracają uwagę na fakt, iż są one od dłuższego czasu utrzymywane w niewłaściwy sposób, co powoduje przelewanie się wody przez jezdnię i zagrożenie poślizgiem na górskich serpentynach.

Jeden z mieszkańców Trójwsi (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) koresponduje w tej sprawie bezpośrednio z zarządcą drogi i traci powoli nerwy. Prośby górali o regularne czyszczenie przepustów na kluczowej w Beskidach trasie przypominają rzucanie grochem o ścianę. – Od zimy obserwujemy już ten problem. Pamiętam sytuację z marca, kiedy rano, około 5.30, odcinek z Kubalonki do tak zwanej „patelni” był pokryty kilkucentymetrową warstwą lodowych kryształków. Kiedy interweniowałem, lód został usunięty, ale przepusty jak były zatkane, tak są dalej. One tymczasem są głównym powodem zamieszania – wyjaśnia nasz Czytelnik.

Dla mieszkańców Trójwsi sytuacja jest o tyle bulwersująca, że doskonale pamiętają, ile wyrzeczeń kosztował ich remont drogi przez Kubalonkę, przeprowadzony przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach kilka lat temu. – Musieliśmy wracać do domów objazdami i stać na „wahadłach”, a dzisiaj patrzymy na postępujące zniszczenie drogi. Koszty remontu tego odcinka były bardzo duże i uzasadnione koniecznością wykonania odwodnień, a teraz przez zaniechanie trasa ulega degradacji, pojawiają się pęknięcia i dziury, powodowane działaniem wody i mrozu – twierdzi mieszkaniec Istebnej.

Nasz Czytelnik kilkukrotnie otrzymywał zapewnienia ze strony dyrekcji Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach, że korytka, wpusty i przepusty na Kubalonce zostaną oczyszczone. W pismach pojawiały się nawet konkretne i „nieprzekraczalne” terminy wykonania prac, ale jak dotąd żaden z nich nie został dotrzymany… – Uszkodzenia drogi zalewanej przez wodę bez względu na porę roku są nieodwracalne i wymagające kosztownych napraw. Do końca lat 70. ubiegłego wieku funkcjonowała posada dróżnika, który miał za zadanie raz w tygodniu przejść odcinek drogi, za który był odpowiedzialny i utrzymywać go w czystości i przepustowości. Być może było to lepsze rozwiązanie niż dzisiejsze, kiedy za utrzymanie dróg odpowiadają firmy? – zastanawia się nasz Czytelnik.

google_news
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Górol
Górol
5 lat temu

Tak to może nie będzie gmina ściągać podatków ? I tak sam sobie już Drogę odśnieżam, musiałem pług do terenówki dorobić. Teraz jeszcze mam przepusty czyścić? Was już po..ebało całkiem

Jola
Jola
5 lat temu

A może mieszkańcy sami, wspólnymi siłami zadbają o stan przepustów. Przecież można samemu usunąć trawę i śmieci z odpływów kratek, potraktować to jako dobro wspólne.

darek
darek
5 lat temu
Reply to  Jola

a może by tak Pani Jolu wiezniowie z zk w Cieszynie? na coś by się w końcu przydali

Heh
Heh
5 lat temu
Reply to  Jola

Kobieto ty chyba w średniowieczu żyjesz ? Ciekawe czy Ty kiedykolwiek chociaż raz w życiu zrobiłaś coś sama, społecznie i bezinteresownie