Władze Bielska-Białej przymierzają się do remontu ulicy Skarpowej. Możliwe, że prace ruszą tam jeszcze w tym roku. Niestety ich zakres – uważają użytkownicy drogi – będzie niewystarczający.
Ulica Skarpowa biegnie pod górami i łączy ulicę Karpacką z Doliną Wapienicy. Jest wąska, kręta i pozbawiona poboczy, nie mówiąc już o chodniku dla pieszych czy ścieżce rowerowej. Ruch panuje na niej jednak ogromny. Nie dość, że korzystają z niej kierowcy wyruszający w góry, to jeszcze znajduje się przy niej sporo domów, a w całej okolicy wciąż powstają nowe. Z uwagi na położenie z ulicy korzystają też chętnie rowerzyści i piesi turyści oraz spacerowicze.
Od lat mówiło się, że trzeba ją zmodernizować, bo w obecnym kształcie nie spełnia już swoich zadań. Tym bardziej, że kilka lat temu kompletnie przebudowano ulicę Dębowiec stanowiącą przedłużenie ulicy Skarpowej w kierunku Doliny Wapienicy. Szosa została wtedy tam poszerzona i na nowo wyprofilowana, a obok niej zbudowano szeroką i wygodną ścieżkę rowerową oraz chodnik.
Podczas styczniowej sesji Rady Miejskiej pojawił się – wywołany przez radnego Romana Matyję – temat długo oczekiwanej modernizacji ulicy Skarpowej. Okazało się, że przygotowania do tej inwestycji są już mocno zaawansowane i jedyne, co trzeba zrobić, aby miasto mogło „ogłaszać przetargi”, to uzgodnić jeszcze tylko kilka spraw z Wodami Polskimi. Z wypowiedzi Wojciecha Walusia dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg wynikało jednak, że wszystko jest na dobrej drodze, aby inwestycja ruszyła jeszcze w tym roku.
Przy okazji wyszło na jaw, że drogowcy – na co wszyscy liczyli – wcale nie zamierzają zmodernizować ulicy Skarpowej w takim standardzie, jak zrobili to w przypadku ulicą Dębowiec. W planach jest jedynie remont i niewielka korekta przebiegu samej jezdni. O ścieżce rowerowej, a nawet chodniku nie ma mowy. Wymagałoby to – jak przyznał dyrektor Waluś – znacznie większych nakładów finansowych (wykupu gruntów itp.), na co w budżecie nie ma pieniędzy. Nieco dla osłody zapewnił, iż po modernizacji wzdłuż ulicy powstaną niewielkie pobocza, co poprawi nieco sytuację pieszych.
Taki remont nie ma sensu, bo nie spełnia oczekiwań mieszkańców i kierowców – mówił otwarcie radny Matyja a wtórowali mu też inni rajcy. Nie zanosi się jednak – wynikało z wypowiedzi dyrektora MZD – aby władze miasta zweryfikowały swoje plany i rozszerzyły zakres prac modernizacyjnych planowanych na ulicy Skarpowej o budowę chodnika czy drogi dla rowerzystów.
Żadna tam ulica Skarpowa, teraz priorytetem jest nasz wschodni sąsiad a nie jacyś tam bielszczanie
Ludzie Kochani przecież poszerzenie to wyburzenie kilkunastu budynków co na to mieszkańcy , czy napewno tego oczekują panieRomku?.
Przecież pan nawet nie jeździ rowerem….na sesję RM!!
A może jeszcze dołożyć znak ustąp pierwszeństwa przejazdu na skrzyżowaniu Rucianej ze Skarpową bo mamy tam na tą chwilę skrzyżowanie równorzędne i dochodzi do wielu wymuszeń jadących Skarpową w kierunku Zapory na tych wyjeżdżających z Rucianej…
Albo remont a nie prowizorka ul. Skatpowej, albo marsz lezbijek i pederastow. Na wszystko nas nie stac, powie wladzca z Ratusza.
Tak jest. Ja bym chciał aby tamtędy przebiegała ulica i żeby autobus tamtędy jeździł.
Ekrany akustyczne też pewnie zrobia:) Jak w Bieszczadach.
Petycja od mieszkańców!
Na styczniowej sesji nie tylko był dyrektor Waluś ze strony władz miasta
był prezydent, sekretarz, skarbnik…